Tym samym potwierdziły się zapowiedzi Macieja Dyjasa, prezesa NFI EMF, z połowy lipca. Od kwietnia do czerwca grupa zarobiła na czysto 15,5 mln zł. Wynik netto miał być na zbliżonym poziomie do uzyskanego w II kwartale 2008 r. Ostatecznie okazał się o 14 proc. niższy.
Narastająco po pierwszych sześciu miesiącach tego roku NFI EMF ma blisko 1,2 mld zł obrotów (wzrost o 30,6 proc.). W tym czasie grupa odnotowała spadek EBITDA z działalności podstawowej (zysk operacyjny z uwzględnieniem amortyzacji) o 18,3 proc., do 52,3 mln zł. W samym II kwartale 2009 r. miała niewielki spadek EBITDA o 4,1 proc., do 38,7 mln zł. Pogorszenie to przede wszystkim skutek osłabienia złotego, co wpłynęło na obniżenie osiąganej marży brutto na sprzedaży.
Grupa zarządzająca również kilkudziesięcioma markami odzieżowymi, obuwniczymi i kosmetycznymi w I półroczu tego roku uzyskała 18,8 mln zł zysku netto (spadek o 24,9 proc.). Wzrost przychodów to zasługa przede wszystkim rozbudowy sieci handlowej. Od połowy zeszłego roku, przez kolejnych 12 miesięcy, grupa otworzyła łącznie około 140 nowych placówek (na koniec czerwca było ich 652). Tylko w I połowie tego roku sieć powiększyła się o 34 nowe placówki. Zarząd NFI EMF podkreśla, że dokonuje obecnie jedynie selektywnych inwestycji w centrach handlowych zlokalizowanych w największych miastach.
Obroty w sklepach, działających od ponad roku, były średnio na tym samym poziomie co rok wcześniej. Nieco lepiej (+2 proc.) było w przypadków sklepów Smyk. O 6 proc. spadły natomiast obroty w salonach handlujących odzieżą i butami (m. in. Boss, Esprit, Mexx).W piątek akcje NFI EMF kosztowały 14,85 zł. Kapitalizacja grupy sięga teraz ponad 1,5 mld zł.