[link=http://www.parkiet.com/artykul/7,854036_GEM__pomaga_firmom__zonglujac_akcjami_.html]Wczoraj napisaliśmy[/link], że znany polskim inwestorom fundusz GEM może obejmować nowe akcje giełdowych firm za pieniądze ze sprzedaży walorów pożyczonych od ich właścicieli. GEM ma podpisane umowy na obejmowanie nowych akcji Biotonu, Centrozapu i Petrolinvestu. Fundusz pożyczył najprawdopodobniej ok. 17 proc. walorów Centrozapu. Nie ujawnił się jednak, co sugeruje, że transze były tak podzielone, iż nigdy nie przekroczył progu 5 proc., a akcje szybko sprzedawał na rynku. Nikt spośród akcjonariuszy Centrozapu nie poinformował też o pożyczaniu akcji.

Sprawie przygląda się Komisja Nadzoru Finansowego, którą kieruje Stanisław Kluza. – Jest to interesujące z punktu widzenia wykonywania obowiązków informacyjnych przez znacznych akcjonariuszy spółek publicznych – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KNF.

Działalność GEM zainteresowała Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. – KNF powinna ustalić, czy były spełnione obowiązki informacyjne. Co do samej idei finansowania, to oczywiście jest to karkołomna operacja, ale jeżeli spółki nie mogą w inny sposób otrzymać kapitału, to lepsze takie wsparcie niż żadne – twierdzi Piotr Cieślak, wiceprezes SII.

Z naszych ustaleń wynika, że GEM podpisuje dwie umowy – jedną ze spółką, a drugą z właścicielem bądź właścicielami firmy. Pierwsza dotyczy objęcia nowych akcji po cenie niższej od rynkowej. Druga dotyczy pożyczki akcji od udziałowca lub udziałowców. Fundusz pożycza jako zabezpieczenie transakcji objęcia nowych akcji tyle samo walorów, ile obiecano mu sprzedać przy podwyższeniu kapitału. GEM może sprzedawać pożyczone papiery, a pieniądze wykorzystywać na zakup akcji nowej emisji. Właśnie te akcje są potem oddawane udziałowcom. GEM zarabia, oprócz prowizji, na różnicy w cenach.