– Wprawdzie założyciel Cyfrowego Polsatu wstępnie odwołał plany, ale rynek obecnie nie bierze pod uwagę pozytywnych informacji. Natomiast negatywne, do których należy dodatkowa podaż akcji, dyskontuje w przesadny sposób i długo – uważa Piotr Grzybowski, analityk DI BRE Banku. – Druga przyczyna spadku kursu to złoty. Wydaje mi się, że rynek oczekiwał, iż trend z końca 2009 roku, gdy złoty się umocnił, będzie kontynuowany.
Tymczasem nie pokonał bariery 4 zł za euro i moim zdaniem możemy mieć do czynienia z przejściowym osłabieniem. To mogło rozczarować tych, którzy wierzyli, że złoty będzie silniejszy i pozytywnie przełoży się na tegoroczne wyniki Cyfrowego Polsatu – dodał. Za to kurs NFI Midas, bezpośredniego właściciela CenterNetu, w piątek wspiął się w górę o 2 proc., do 6,35 zł. Inwestorzy wierzą zapewne, że jest inny chętny na operatora.
Zapytaliśmy Polkomtel, Centertel z grupy TP oraz PTC, czy brały udział w rozmowach na temat CenterNetu. – Bez komentarza – odpowiedział rzecznik grupy TP Wojciech Jabczyński. – Nie udzielamy informacji na ten temat – mówił Adam Suchenek, rzecznik Polkomtelu.
Midas robił interesy z każdym dużym graczem. W sierpniu 2009 r. podpisał list intencyjny z Mobylandem, zależnym od Aero2, który jest kojarzony z Solorzem-Żakiem. Od tego czasu NFI potaniał o ponad połowę: z 816 mln zł do niecałych 370 mln zł. To nadal trzy razy więcej, niż CenterNet zapłacił za częstotliwości i ponad sześć razy więcej, niż Aero 2 zapłaciło za nieprowadzący działalności Mobyland, także posiadający pasmo 1800 MHz.
Z treści uchwał na marcowe NWZA Cyfrowego Polsatu wynikałoby, że Solorz-Żak chciał wyłożyć na CenterNet około 110–115 mln zł.