Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów już zwracała uwagę na to, że ewentualne przejęcie przez Polską Grupę Energetyczną kontroli nad gdańską Energą byłoby niebezpieczne dla rynku.
– Taka transakcja znacząco ograniczyłaby konkurencję i nie możemy się na nią zgodzić. Faworyzowana w tym wyścigu PGE już ma mocną pozycję – przy produkcji energii należy do niej ok. 40–42 proc., a do Energi 3–4 proc. rynku. Problem dotyczy też sprzedaży detalicznej – udział PGE to ok. 27 proc., a Energi 16–17 proc. Na rynku hurtowym pozycja PGE jest jeszcze mocniejsza i przekracza 40 proc. – wyjaśnia „Parkietowi” Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel.
[srodtytul]Zgody warunkowej nie będzie[/srodtytul]
Urząd może także wydać zgodę warunkową, zmuszając kupującego do pozbycia się części aktywów, aby obniżyć udziały połączonej firmy w spornych segmentach rynku. Takie decyzje otrzymała choćby Biedronka, gdy przejmowała kontrolę nad siecią dyskontową Plus, czy Carrefour, kiedy przejmował sklepy Albert i Hypernova. W obydwu wypadkach część sklepów musiała zostać sprzedana lub zamknięta.
– Ta transakcja dotyczy zbyt wielu segmentów rynku. Zgody warunkowe mają sens, gdy można ograniczyć negatywny wpływ połączenia firm na konkurencję. Co do PGE i Energi nie widzę takiej możliwości – mówi prezes UOKiK.