Inwestorzy uwierzyli w Astartę

Akcje lidera ukraińskiego rynku cukru od początku miesiąca podrożały na GPW o 30 proc. Analitycy twierdzą, że powodem zwyżki są wyniki za ostatnie półrocze. W kolejnych kwartałach mają być równie dobre, ale to może już nie przełożyć się na wzrost kursu

Publikacja: 11.09.2010 08:32

Inwestorzy uwierzyli w Astartę

Foto: GG Parkiet

Od początku września notowania Astarty, największego producenta cukru na Ukrainie, wzrosły o 30 proc. To drugi po NFI Midas wynik wśród spółek z indeksu sWIG80. Jeszcze lepiej wygląda stopa zwrotu ukraińskiej firmy od początku roku (125 proc.). Na początku piątkowej sesji papiery Astarty były po 93 zł. Ostatecznie na zamknięciu za jej akcje płacono 88,7 zł.

Co może być powodem zwyżki notowań w ostatnim czasie? Wiktor Iwanczyk, prezes Astarty, w rozmowie z „Parkietem” (patrz niżej) twierdzi, że wzrost ma charakter fundamentalny, a jego przyczyną są dobre wyniki za ostatnie półrocze. Spółka w pierwszej połowie roku zwiększyła przychody o 85 proc, zysk operacyjny o 107 proc., a wynik netto o 118 proc. Opinie prezesa potwierdzają również analitycy.

[srodtytul]Poprawa wyników w kolejnych kwartałach[/srodtytul]

– Ostatnie zwyżki kursu Astarty to przede wszystkim reakcja na wyniki. Wiele czynników wskazuje na to, że w kolejnych okresach spółka może pokazać równie dobre rezultaty – twierdzi Żaneta Marzec z domu maklerskiego Ipopema Securities. Na dobre wyniki spożywczej grupy przełoży się zapewne wzrost cen jej produktów. Cukier, którego sprzedaż przynosi około 70 proc. przychodów, mocno drożeje zarówno na Ukrainie, jak i na światowych rynkach. Wiktor Iwanczyk twierdzi, że w kolejnych kwartałach będą utrzymywać się „zadowolające ceny cukru”.

[srodtytul]Pomaga nie tylko cukier [/srodtytul]

Blisko 10 proc. przychodów firmy zapewnia produkcja mleka, którego cena na Ukrainie dynamicznie rośnie (przed wakacjami kosztowało 2,5 hrywny za litr, teraz są to już ponad 4 hrywny). Iwanczyk zapowiada, że właśnie w ten sektor zamierza dużo inwestować Astarta.

W trze­cim kwar­ta­le ukra­i?­skie­mu sek­to­ro­wi rol­ni­cze­mu za­szko­dzi­?a su­sza. Spó?­ka z GPW ze­bra­?a mniej psze­ni­cy i j´cz­mie­nia (upra­wa zbó˝ to ok. 20 proc. przy­cho­dów), ni˝ ocze­ki­wa­no. Za­rzàd fir­my li­czy, ˝e wzrost cen tych su­row­ców po­zwo­li skom­pen­so­waç gor­sze zbio­ry.

Mi­mo opty­mi­stycz­nych pro­gnoz ana­li­ty­cy twier­dzà, ˝e nie na­le­˝y spo­dzie­waç si´ kon­ty­nu­acji wzro­stu kur­su Astar­ty. Zda­niem Alek­san­dra Parsz­cze­go z ki­jow­skie­go do­mu ma­kler­skie­go BG Ca­pi­tal spó?­ka jest ju˝ wy­so­ko wy­ce­nia­na na tle in­nych pro­du­cen­tów cu­kru.

[srodtytul]Zakup cukrowni[/srodtytul]

Władze Astarty przyglądają się konkurentom na Ukrainie i przymierzają się do przejęcia cukrowni. Interesuje je zakład mający duży bank ziemi. Obecnie Astarta dzierżawi 185 tys. ha. Prezes spółki nie zdradza, o jaką firmę chodzi. Nie wyklucza, że może przejąć cukrownię od największych graczy. Do ctransakcji może dojść nawet w tym roku. Pieniądze na jej finansowanie będą pochodzić ze środków własnych oraz kredytów. Część ekspertów twierdzi, że sprzedawać cukrownie mogą Dakor i Ukrros notowane we Frankfurcie.

Niektóre zakłady tych spółek nie pracowały w ubiegłym sezonie. Ponadto firmy miały słabe wyniki w ubiegłym roku. W piątek nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami spółek. Iwanczyk zapowiada jednak, że w sferze zainteresowania Astarty są również niepracujące cukrownie.

[ramka][b]Aleksander Paraszczij - Analityk Domu Maklerskiego BG Capital z Kijowa[/b]

Myślę, że ostatni wzrost kursu Astarty to nie tylko reakcja na dobre wyniki. Władze spółki w ostatnich tygodniach przeprowadziły wiele spotkań z analitykami i inwestorami zarówno w Kijowie, jak i w Warszawie. Udało się im też dotrzeć do polskich inwestorów indywidualnych. Widać więc, że dobry marketing przysłużył się zwyżce notowań. Jednak uważam, że nie ma już potencjału do dalszego wzrostu w następnych tygodniach. Średnia prognoz analityków wskazuje na cenę docelową 83 zł. Moim zdaniem jest to 106 zł. Z tym że moja prognoza dotyczy kolejnych 12 miesięcy. Teraz Astarta wyceniana jest znacznie wyżej niż pozostali producenci cukru z Ukrainy.

[b]Jakub Szkopek - Analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku [/b]

Krótkoterminowo wzrost notowań Astarty jest uzasadniony. Inaczej to wygląda w dłuższym terminie. Wysokie ceny cukru na Ukrainie raczej nie utrzymają się w dłuższej perspektywie. Drożejący burak cukrowy, który stanowi 60–70 proc. kosztów produktu finalnego, jest głównym motorem zwyżki cen cukru. Astarta zyskuje na tym, bo około 90 proc. produkcji pochodzi z jej własnych upraw. Opłacalność produkcji buraka zachęci inne przedsiębiorstwa do zajęcia się jego uprawą. To zaś wpłynie na większą podaż i spadek cen buraka. [/ramka]

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF