Respondenci uważają, że otwarcie rynku dla alternatywnych wobec Poczty Polskiej firm pozytywnie wpłynęło na kondycję branży. Odsetek ten jest jeszcze wyższy w grupie osób, znających firmę InPost. Tam sięga 73 proc. – podaje spółka kierowana przez Rafała Brzoskę. Jego zdaniem przepisy regulujące działalność pocztową w Polsce stanowiły olbrzymią barierę dla rozwoju prywatnych operatorów. – Dopiero powolna liberalizacja rynku pocztowego, rozpoczęta w 2013 roku przyczynia się korzystnie do wzrostu konkurencyjności usług – zarówno w zakresie ceny, jak i jakości. Największym wygranym tej sytuacji są wszyscy Polacy, którzy są mniej narażeni na dyktat rosnących cen przesyłek i mogą korzystać z nowoczesnych rozwiązań, stosowanych w Europie Zachodniej – tłumaczy i podkreśla, że umacnianie zdrowej konkurencji na rynku pocztowym powinno być priorytetem dla rządu i instytucji nadzorujących rynek pocztowy.
Nawiązuje w ten sposób do informacji, które „Rzeczpospolita" podała jako pierwsza
. W miniony piątek rządowe Centrum Usług Wspólnych unieważniło bowiem przetarg na obsługę ponad 100 jednostek administracji publicznej, który wcześniej wygrał InPost. CUW nie tłumaczy, dlaczego prywatny operator stracił wart ponad 30 mln zł kontrakt. Decyzję o anulowaniu wyników przetargu utajniono. Badania MillwardBrown wskazują, że 61 proc. Polaków zna firmę InPost.