Ferro, jeden z największych w Europie Środkowo-Wschodniej producentów armatury sanitarnej i instalacyjnej, mocno zwiększa sprzedaż na rynkach zagranicznych, zwłaszcza w Rumunii. – W tym kraju cały czas mamy zdecydowanie największą dynamikę sprzedaży. Rumunia jest dziś w tym miejscu, w którym Polska była kilkanaście lat temu, co m.in. skutkuje dużym wzrostem popytu na asortyment produkowany również przez nas – uważa Aneta Raczek, prezes Ferro. Dodaje, że w najbliższych kwartałach firma będzie chciała na tym rynku zająć pozycję przynajmniej na najniższym stopniu podium.
Kierunki ekspansji
Grupa zwiększa też sprzedaż w Czechach i Słowacji. Na obu rynkach jej udziały są jednak wyjątkowo duże i dziś trudno już o tak spektakularny wzrost jak w Rumunii. Kolejnym krajem, w którym Ferro planuje ekspansję, są Węgry. – Ten rok to głównie budowanie struktur sprzedaży i powolne wprowadzanie na rynek naszej oferty. Dopiero w przyszłym roku liczymy na Węgrzech na pierwsze większe przychody – twierdzi Raczek. Spółka coraz odważniej będzie się też rozwijać na rynku bułgarskim.
Na tle zagranicy nieco słabiej wygląda sytuacja w Polsce. W drugim kwartale niemal każdy miesiąc był inny. W kwietniu sprzedaż w ujęciu wolumenowym była podobna jak rok wcześniej, w maju spadła, a w czerwcu wzrosła. Zarząd oczekuje mocniejszych zwyżek w branży w kolejnych kwartałach. – W związku z ożywieniem na rynku mieszkaniowym w pierwszej kolejności powinno wyraźnie zwyżkować zapotrzebowanie na nasze wyroby instalacyjne, a potem na armaturę sanitarną. Liczymy, że nastąpi to jeszcze w tym roku – mówi Raczek.
Będą przejęcia
Wyniki grupy osiągnięte w pierwszym półroczu mają być podane 27 sierpnia. W pierwszych trzech miesiącach tego roku Ferro zanotowało 70,3 mln zł przychodów i 6 mln zł zysku netto. Oba wyniki wzrosły w stosunku do zanotowanych rok wcześniej odpowiednio o 7,5 proc. i 7,3 proc. W ocenie zarządu wzrost był efektem realizacji długofalowej strategii biznesowej, konsekwentnej optymalizacji kosztów i rozwoju eksportu.
Grupa na razie nie inwestuje dużych kwot w rozwój. Poza wydatkami związanymi z rozbudową sieci sprzedaży najwięcej pieniędzy wydaje na unowocześnienie produkcji w zakładach posiadanych w Czechach. – W przyszłości planujemy rozszerzenie działalności poprzez kolejne przejęcie. Interesują nas aktywa produkcyjne, dzięki którym moglibyśmy zaoferować asortyment komplementarny do już posiadanego, lub zapewniające istotne zwiększenie udziałów w rynku wyrobów przez nas sprzedawanych – informuje prezes Ferro. Dodaje, że dziś zarząd w zakresie przejęć jest na wstępnym etapie analiz.