Tomasz Koprowski, członek rady nadzorczej i jeden z głównych akcjonariuszy spółki Toya, cofnął swoje powództwo o stwierdzenie nieważności, względnie o uchylenie, jednej z kluczowych dla firmy uchwał walnego zgromadzenia z połowy stycznia tego roku. W efekcie sąd umorzył postępowanie.

Sprawdź pigułę informacyjną spółki Toya

W styczniowej uchwale walne zgromadzenie wyraziło zgodę na zawarcie przez spółkę z Janem Szmidtem, wiceprzewodniczącym rady nadzorczej i największym udziałowcem firmy, porozumienia dotyczącego przeniesienia praw autorskich oraz umowy przeniesienia tzw. prawa ochronnego z rejestracji znaku towarowego. Dzięki uchwale wrocławska spółka nadal mogła wykorzystywać w prowadzonej działalności znaki towarowe Yato, Flo i Vorel. Są to jedne z najważniejszych marek, pod którymi grupa sprzedaje swoje produkty.

Zarząd Toya, niezależnie od wniesionego pozwu, na podstawie uchwały walnego zgromadzenia, stosunkowo szybko zawarł umowę dotyczącą przeniesienia przez Szmidta na rzecz Toya majątkowych praw autorskich. Jednocześnie już w lutym spółka zapewniała, że nie powoduje ona zobowiązań finansowych dla żadnej ze stron umowy, nie przewiduje żadnych kar umownych, oraz nie odbiega od warunków powszechnie stosowanych dla tego typu umów.

Wcześniej Koprowski i Szmidt toczyli spór w spawie dywidendy. Pierwszy z nich głosował za wypłatą, a drugi przeciw. W następstwie podjęcia przez walne zgromadzenie decyzji o wypłacie dywidendy, Szmidt złożył pozew o stwierdzenie nieważności uchwał. Ostatecznie cofnął jednak sądowy pozew.