Na otwarciu piątkowej sesji giełdowi inwestorzy handlowali akcjami spółki Toya po 7,2 zł, co oznaczało wzrost kursu o 3,9 proc. W kolejnych minutach popyt był jednak na tyle duży, że ich cena zwyżkowała do 7,7 zł (+11,1 proc.). Tym samym od prawie miesiąca walory wrocławskiej firmy znajdują się w krótkoterminowym trendzie wzrostowym. W dniu 11 kwietnia zanotowały lokalny dołek cenowy wynoszący 6,08 zł. Był to ich najniższy kurs od prawie dwóch lat.
Czytaj więcej
Stabilizująca się inflacja w Polsce, wysoka aktywności w e-commerce i postępująca ekspansja eksportowa przemawiają za wzrostem wyników finansowych grupy. Z drugiej strony nie brakuje również istotnych wyzwań.
Sprzedaż grupy Toya zmalała jedynie w detalu
Obecne zwyżki to następstwo publikacji w czwartek po sesji wyników finansowych za I kwartał tego roku. W tym czasie grupa Toya wypracowała 231,9 mln zł przychodów i 24,6 mln zł zysku netto. W ujęciu rok do roku wzrosły o 18,5 proc. oraz o 51,2 proc.
Do poprawy kondycji przyczynił się m.in. wzrost przychodów uzyskanych w kanale eksportowym (obejmuje on sprzedaż poza rynkami macierzystymi, czyli poza Polską, Rumunią i Chinami). Szczególnie dużo narzędzi ręcznych i elektronarzędzi znalazło nabywców na Ukrainie i Węgrzech. Znaczący wzrost przychodów nastąpił też w kanale hurtowym, głównie na terenie Polski, oraz do sieci handlowych.
Zmniejszeniu uległa jedynie sprzedaż detaliczna. Zarząd tłumaczy, że główną przyczyną tej zmiany była aktualizacja strategii grupy w zakresie kształtowania cen sprzedawanych towarów.