Dzięki temu realne było nawet kilkadziesiąt milionów euro rocznej sprzedaży na tym rynku, którego podbój polskiemu producentowi AGD idzie dość opornie. W grudniu spółka informowała o złożeniu oferty na prawo do marki Fagor, pod którym zewnętrzny partner miałby dla firmy produkować sprzęt na potrzeby rynku hiszpańskiego. Marka Fagor kontrolowana jest obecnie przez firmę Edesa, która, przejmując bankruta, sama wpadła w kłopoty i pozbywa się majątku.
Jednak Amice się nie udało. – Nasza oferta jest nieważna – powiedział na konferencji Jacek Rutkowski, prezes i główny akcjonariusz Amiki.
Za niepowodzenie tej operacji może też odpowiadać konieczność ujawnienia przez Amicę szczegółów swojej oferty w komunikacie giełdowym. – Konkurencja nie musiała tego zrobić, a znała wszystkie nasze propozycje – dodał. Zdaniem prezesa, optymistycznie patrząc, proces walki o prawa do marki jest zawieszony. Strony spierają się w sądzie i sytuacja może się jeszcze odwrócić.
Spółka podała również, że po nieszczególnie zadowalających wynikach 2017 r. nie wie, czy wypłaci dywidendę. Decyzja zapadnie w kwietniu po analizie budżetu.
Obroty w 2017 r. wzrosły na większości rynków, jednak dla Amiki niepokojący jest wzrost udziałów towarów, czyli produkowanych przez firmy z Chin czy Turcji lodówek czy pralek, a utrata udziałów przez produkowane przez Amicę samodzielnie wyroby, jak sprzęt kuchenny.