W tym roku, podobnie jak w latach poprzednich, Ceramika Nowa Gala stoi przed licznymi wyzwaniami, którym sprostanie będzie niezmiernie trudne. Przede wszystkim chodzi o popyt na płytki ceramiczne w Polsce. – Rynek krajowy jest dojrzały i nie możemy spodziewać się trwałego wzrostu popytu. Wzrost jest jednak możliwy w eksporcie – mówi Paweł Górnicki, wiceprezes Ceramiki Nowej Gali.
Z ostatnich danych wynika, że grupa na polskim rynku odnotowała kilkuprocentowy spadek sprzedaży, podczas gdy w eksporcie osiągnęła wzrosty. Poza Polską wypracowuje jednak tylko jedną piątą przychodów. To oznacza, że eksport cały czas ma niewielki wpływ na całościowe wyniki firmy. Dodatkowo w tym roku rosną koszty. Koszt własny sprzedaży zwyżkował zarówno w kraju, jak i w eksporcie. Najbardziej dotkliwe są jednak wydatki, na które spółka nie ma w pełni wpływu. – O wzroście kosztów decydują surowce i wynagrodzenia – twierdzi Górnicki. Również w kolejnych kwartałach mogą one wpływać na wyniki grupy.
Mniejsze inwestycje
Górnicki informuje, że obecnie dla zarządu najważniejszym celem jest odwrócenie trendu spadkowego osiąganych wyników. W związku z tym już w 2017 r. rozpoczęto reorganizację grupy. W jej wyniku zamknięto produkcję płytek ceramicznych w jednym z trzech zakładów produkcyjnych. Obecnie następstwem tych działań jest realizowane połączenie Ceramiki Nowej Gali z firmą zależną CNG II.