W I kwartale producent farb i lakierów wypracował 17,3 mln skonsolidowanego zysku netto, o 13 proc. więcej niż w analogicznym kwartale poprzedniego roku. EBITDA zwiększyła się o 10 proc., osiągając 30,8 mln zł. Przychody ze sprzedaży wyniosły 182,6 mln zł i były o 9 proc. wyższe niż przed rokiem.
Pozytywny wpływ na wyniki grupy miała przede wszystkim wyższa sprzedaż zrealizowana w Polsce, która zrekompensowała niższe wyniki osiągnięte na rynkach zagranicznych.
– Również w pierwszych trzech miesiącach tego roku obserwowaliśmy zainteresowanie Polaków remontami i odświeżaniem swoich domów z wykorzystaniem lepszych jakościowo produktów. Z drugiej strony przedłużająca się zima wpłynęła szczególnie na nieco mniejsze zainteresowanie systemami dociepleń. Finalnie jednak osiągnęliśmy dobre wyniki, choć przed nami pełna wyzwań główna część sezonu remontowego. Mamy też na uwadze, że doskonałe ubiegłoroczne wyniki w II kwartale były zbudowane na czynnikach wynikających z nowej wówczas rzeczywistości pandemicznej i związanego z nią boomu remontowego – komentuje Joanna Wróbel-Lipa, wiceprezes Śnieżki.
Sprzedaż na pozostałych głównych rynkach – na Węgrzech, Ukrainie i Białorusi – była łącznie o 8,9 proc. niższa niż rok wcześniej. Wpłynęły na to m.in. głębsze niż na polskim rynku konsekwencje pandemii COVID-19, niesprzyjające warunki pogodowe, a także zmiany wynikające z wdrażania nowego modelu operacyjnego w zagranicznych spółkach grupy.
Zarząd Śnieżki ciągle monitoruje także sytuację na rynku surowców po tym, jak pod koniec ub.r. oraz w pierwszych miesiącach 2021 roku wystąpiły czasowe problemy z ich dostępnością, co przy dużym popycie spowodowało wzrost ich cen. – Jak dotąd zawirowania na rynku surowców miały niewielki wpływ na funkcjonowanie naszych spółek produkcyjnych oraz wyniki Grupy w pierwszym kwartale br. Obecnie sytuacja w zakresie dostępności surowców – z wyjątkiem pojedynczych przypadków – ustabilizowała się. Ale trudno dziś przewidzieć długofalowe konsekwencje, w tym to, na jakim poziomie długoterminowo ustabilizują się ceny surowców w wielu gałęziach przemysłu, nie tylko w Polsce, ale i na świecie – dodaje Joanna Wróbel-Lipa.