Popyt jest niski i nie wiadomo, kiedy może wzrosnąć

Brak większego zainteresowania materiałami budowlanymi widoczny jest zwłaszcza na rynku polskim. Dla niektórych firm ratunkiem jest eksport. W tej sytuacji niemal wszyscy stawiają na redukcję kosztów i rozwój oferty zapewniającej w miarę dobre marże.

Publikacja: 29.09.2025 06:00

Otoczenie rynkowe pozostaje wymagające i w połowie roku nie nastąpił żaden przełom. Fot. shutterstoc

Otoczenie rynkowe pozostaje wymagające i w połowie roku nie nastąpił żaden przełom. Fot. shutterstock

Foto: parkiet.com

W tym roku sytuacja w branży materiałów budowlanych jest trudna i na razie nie widać, aby szybko i istotnie miała się poprawić. – Dane statystyczne z pierwszych trzech kwartałów potwierdzają spowolnienie, z drugiej strony pojawiają się sygnały o ożywieniu rynku mieszkaniowego, co bezpośrednio wpływa na sytuację w budownictwie. O tym, czy te optymistyczne prognozy będą możliwe do realizacji zadecydują finalnie takie czynniki zewnętrzne, jak dalszy poziom inwestycji infrastrukturalnych, tempo wydatkowania środków publicznych, w tym unijnych, a także poziom stabilności kosztów surowców czy dalsze obniżki stóp procentowych – ocenia Sławomir Majchrowski, prezes Seleny FM.

Foto: GG Parkiet

Producent chemii budowlanej nadal zamierza rozwijać się poprzez prowadzenie naturalnej ekspansji produktowej, jak i poprzez fuzje i przejęcia. Potencjał rozwoju w każdym z tych obszarów widzi zarówno w Polsce, jak i na rynkach zagranicznych. Przypomina, że w sierpniu zrealizował transakcje przejęcia kontroli nad Izolacją-Jarocin i PHP TES, czyli polskimi firmami z wieloletnią tradycją, doświadczeniem oraz kompleksową ofertą wyrobów hydroizolacyjnych i uszczelniających dla budownictwa.

– Zdajemy sobie jednak sprawę z faktu, że to dzięki międzynarodowej ekspansji firma może myśleć o zwiększeniu skali działalności, marży, poszerzeniu obecności na światowych rynkach i tym samym poprawie konkurencyjności. Głównymi kierunkami naszej ekspansji pozostają kraje Europy Zachodniej, ale też Europa Środkowa – podaje Majchrowski. Duży potencjał wzrostu nadal dostrzega w krajach azjatyckich. Ponadto zarząd planuje zwiększenie aktywności w obu Amerykach, a także poszerzanie oferty produktowej w biznesach związanych z efektywnością energetyczną i hydroizolacją.

W I połowie roku grupa Selena FM wypracowała 857,7 mln zł przychodów i 43,2 mln zł zysku netto. Oba wyniki nieznacznie spadły w stosunku do tego samego okresu 2024 r. – odpowiednio o 1,9 proc. i o 2,7 proc. Zarząd zauważa, że odzwierciedlają one globalne realia rynkowe, gdyż firmy należące do grupy zlokalizowane są obecnie w 19 krajach. – Branża na poziomie globalnym pozostaje wrażliwa na uwarunkowania geopolityczne, a te w I połowie roku były silnie skorelowane ze zmiennością sytuacji w obszarze m.in. poziomu taryf celnych. Z kolei w Polsce, nadal obserwujemy spowolnienie w sektorze budowlanym, który pozostaje pod wpływem ograniczonego tempa inwestycji, a także kosztów kredytów oraz cen surowców i robót montażowo-budowlanych – zauważa Majchrowski.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Producenci materiałów budowlanych coraz chętniej sięgają po sztuczną inteligencję

W krótkim terminie nie ma szans na wyraźną poprawę trendów rynkowych

Na tegoroczne wymagające otoczenie rynkowe zwraca też uwagę Wojciech Gątkiewicz, prezes Ferro. Spadek popytu i wolumenów na wybranych rynkach, w połączeniu z wysokimi kosztami prowadzenia działalności, miał negatywny wpływ na wyniki grupy. W I połowie roku zanotowała ona 369,6 mln zł przychodów i 30,8 mln zł zysku netto, co oznaczało spadki o 2,8 proc. i o 7,4 proc.

– Patrzymy na sytuację realistycznie i w krótkim terminie – przynajmniej do końca br. – nie spodziewamy się wyraźnej poprawy trendów rynkowych, na co nie pozwalają ani uwarunkowania makroekonomiczne, ani geopolityczne, ani sytuacja w branży mieszkaniowej. Widzimy wyraźną słabość popytu w Polsce, a dodatkowo umacniający się złoty wobec dolara wpływa na oczekiwania niższych cen – komentuje Gątkiewicz Jego zdaniem to powoduje, że część dystrybutorów wstrzymuje zakupy lub szuka alternatywnych źródeł dostaw, co z kolei prowadzi do wzrostu stanów magazynowych.

Według Ferro rynek jest w fazie zmian podyktowanych m.in. trudną sytuacją popytową. Jej skutkiem jest to, że konsumenci szukają okazji, a dystrybutorzy eksperymentują z nowymi źródłami zaopatrzenia. Z tego względu zarząd z dużą uwagą podchodzi do prowadzonej polityki handlowej oraz kształtowania oferty i cenników. Jednocześnie przekonuje o posiadaniu na wszystkich rynkach doskonałej obsługi posprzedażowej, na którą składają się: serwis, jakość i gwarancje.

Jeden z największych w naszym regionie sprzedawców armatury sanitarnej i instalacyjnej oraz źródeł ciepła przypomina o ogłoszonej w czerwcu strategii do 2028 r., zakładającej szereg inicjatyw wzmacniających pozycję firmy w długim terminie. – Koncentrujemy się na maksymalnym wykorzystaniu mocnych stron grupy i rozwijanych kompetencji, aby utrzymać konkurencyjność i być gotowym na powrót koniunktury. Bardzo selektywnie podchodzimy do wydatków, ponieważ chcemy zachować jak najlepszą efektywność działania grupy – oznacza to konieczność przegrupowania niektórych zasobów – informuje Gątkiewicz.

Równocześnie zarząd przeprowadza optymalizację kosztów w podstawowych działach działalności grupy. Nie oznacza to jednak wstrzymywania inwestycji rozwojowych i ograniczania działań marketingowych. Co więcej, celem jest dalszy rozwój kompetencji, by jak najlepiej uodparniać grupę na wszelkie wyzwania. Ferro stawia zwłaszcza na rozbudowę oferty dotyczącej nowoczesnych źródeł ciepła i instalacji oraz wchodzi na nowe rynki i kanały dystrybucji, w tym online i e-commerce. Równolegle realizuje inwestycje logistyczne i IT, a w Czechach zakończył montaż nowej linii produkcyjnej baterii łazienkowych.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Producenci materiałów budowlanych szukają możliwości rozwoju

Na krajowym rynku nadal obserwowana jest stagnacja

Ten rok do względnie udanych może zaliczyć MFO, producent profili stalowych stosowanych m.in. w branży budowlanej i materiałów budowlanych. Spółka zwiększyła przychody do 340,3 mln zł (o 8,7 proc.) i zysk netto do 7,8 mln zł (+89,7 proc.). To konsekwencja ponad 20-proc. zwyżki ilości sprzedanych produktów. Popyt na stabilnym poziomie odnotowano zwłaszcza w Niemczech, Włoszech i Francji.

– Presja cen, wynikająca zarówno z konkurencji wewnątrzunijnej, jak i importu spoza UE, nie wpływała wspierająco na marże jednostkowe, zmuszając nas do elastycznego reagowania w zakresie polityki cenowej. Pomimo tych trudności, prowadziliśmy działania optymalizacyjne w obszarze asortymentu, koncentrując produkcję na wyrobach o wyższej wartości dodanej i większym potencjale marżowym – tłumaczy Jakub Czerwiński, członek zarządu MFO. Dodaje, że spółka wdrożyła narzędzia poprawiające efektywność operacyjną i kontrolę kosztów. Szczególnie dużą dynamikę wzrostu wyników odnotowała w biznesie profili spawanych, których sprzedaż zwiększyła się o ponad 30 proc. To efekt rosnącego potencjału produkcyjnego w oddanym niedawno do użytku zakładzie w sochaczewskim Boryszewie.

Zarząd MFO w III kwartale nie obserwował istotnej poprawy sytuacji, zwłaszcza na rynku krajowym, gdzie nadal obserwuje stagnację, wynikającą z niskiej aktywności inwestycyjnej w sektorze budownictwa. Na stabilnym, a nawet lekko wzrostowym poziomie utrzymuje się za to eksport. – Oznacza to, że nasza aktywność sprzedaży w III kwartale była przede wszystkim wynikiem kontynuacji działań z I półrocza. Nasze portfele zamówień utrzymują się na stabilnym poziomie, co jest pozytywnym sygnałem – przekonuje Czerwiński.

Stopniowej poprawy popytu i wzrostu aktywności w obszarze budownictwa przemysłowego i komercyjnego w Polsce spodziewa się wraz z oczekiwaną poprawą warunków kredytowych, tj. wraz z kolejnymi obniżkami stóp procentowych. Czynnikiem ryzyka pozostaje jednak globalna nadpodaż stali, która wywiera presję na poziom cen powstających z niej produktów. W tym kontekście strategia MFO zakłada utrzymanie efektywności kosztowej, elastyczność produkcyjną oraz konsekwentną rozbudowę kanałów sprzedaży zagranicznej.

– W II połowie roku szczególną uwagę poświęcamy rynkom eksportowym. Z naszej perspektywy to właśnie tam – szczególnie w krajach UE o stabilnej gospodarce – widzimy obecnie największe szanse rozwoju – informuje Czerwiński.

Reklama
Reklama

Uwarunkowania makroekonomiczne mają negatywny wpływ na wyniki spółek

Symptomy ożywienia w swojej branży dostrzega Fabryka Farb i Lakierów Śnieżka. Jednocześnie jej zarząd zauważa, że aktywność konsumentów nadal jest słaba. W kolejnych kwartałach chce wzmacniać pozycję grupy na kluczowych rynkach, a więc w Polsce oraz na Węgrzech i Ukrainie. Niezależnie od tego duży nacisk kładzie na oszczędności. – W wymagających warunkach rynkowych skupiamy się na działaniach zwiększających odporność, w tym m.in. na dyscyplinie kosztów. Niezmiennie celem jest także dalsze budowanie pozycji naszych marek – przekonuje Piotr Mikrut, wiceprezes Śnieżki.

W I połowie roku grupa odnotowała 380,3 mln zł przychodów i 31,3 mln zł zysku netto, co oznaczało ich spadek o 5,5 proc. i 1,4 proc. Zarząd tłumaczy, że w tym okresie wyniki grupy pozostawały pod wpływem trudnych uwarunkowań makroekonomicznych, które oddziaływały na aktywność i wybory konsumentów. Pozytywny wpływ na wyniki miała za to mocna pozycja złotego w stosunku do euro, waluty, w której grupa kupuje surowce. Z drugiej strony umocnienie się złotego względem forinta i hrywny zmniejszyło przychody z rynków zagranicznych.

W I połowie roku grupa Decora, pomimo 10,5-proc. wzrostu przychodów (do 325,5 mln zł) zanotowała 13,2-proc. spadek zysku netto (do 38,7 mln zł). Spółka zauważa, że to konsekwencja wysokiej bazy wynikowej z ubiegłego roku oraz wzrostu kosztów sprzedaży, które nie zostały jeszcze w pełni zrównoważone przez dynamikę zwyżki przychodów.

W tym roku Decora koncentruje się na rozwoju dystrybucji paneli winylowych, czyli na tym obszarze prowadzonej działalności, w którym najszybciej rośnie. Stawia także na biznes listew wykończeniowych, które cieszą się coraz większym zainteresowaniem na rynkach zachodnich, takich jak Francja, Włochy i Hiszpania.

W tym roku straty ponosi Libet, do niedawna jeden z największych producentów kostki brukowej w Polsce. W I połowie roku wyniosła ona na poziomie wyniku netto 3,6 mln zł, wobec 8,1 mln zł na plusie notowanych rok wcześniej. To następstwo 26,6-proc. spadku przychodów (do 43,4 mln zł), który z kolei był konsekwencją malejącego na rynku popytu oraz wyprzedaży posiadanego majątku. Spółka w ostatnim czasie zbyła zakład produkcyjny w Toruniu, zakończyła produkcję w dzierżawionym zakładzie w Mysłowicach oraz sprzedała aktywa w zakładzie w Gościcinie. Jaki pomysł na poprawę kondycji Libetu ma jego zarząd – nie wiadomo. Spółka konsekwentnie nie odpowiada na nasze pytania.

Reklama
Reklama

Podobnie sprawa ma się z Megaronem, producentem chemii budowlanej. Spółka w I połowie roku zanotowała 14,2-proc. spadek przychodów (do 21,2 mln zł) i 64,6-proc. zniżkę zysku netto (do 0,2 mln zł).

Firmy
Deweloperzy intensywnie szukają działek pod osiedla. Chcą być gotowi na powrót koniunktury
Firmy
Wysokie marże w zasięgu nielicznych giełdowych firm
Firmy
Sąd po stronie Arlenu w sporze z PFR. Nowy wyrok w sprawie o zwrot subwencji
Firmy
Orlen łączy siły z Pocztą Polską. InPost ma się czego bać
Firmy
Akcjonariusze Izolacji-Jarocin liczą na kolejne wezwanie
Firmy
Amica liczy na Azję i lepszą końcówkę roku
Reklama
Reklama