2023 rok z pewnością znów nas zaskoczy!

Według powszechnych oczekiwań ubiegły rok miał być inny (pisałem o tym w „2022 – rok normalizacji?”, „Parkiet” z 3 stycznia 2022 r.). Po dwunastu miesiącach możemy bez wątpienia stwierdzić, że nic z tego nie wyszło. Wojna w Ukrainie wywróciła nie tylko gospodarcze prognozy.

Publikacja: 08.01.2023 21:00

Andrzej Halesiak członek TEP oraz Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego

Andrzej Halesiak członek TEP oraz Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego

Foto: materiały prasowe

Gdy czyta się różnego rodzaju opracowania analityczne odnoszące się do 2023 r., to tym co łączy większość z nich jest oczekiwanie, że przyniesie on „wyjaśnienie kluczowych niepewności”. Tych związanych z przebiegiem wojny, z tym, czy i jak głęboka będzie recesja, czy inflacja zacznie spadać, czy Chiny poradzą sobie z covidem. I choć być może na niektóre z tych pytań uzyskamy w nadchodzących miesiącach jakieś (częściowe) odpowiedzi, to niepewność jako taka zdecydowanie z nami pozostanie. Co więcej, pod koniec 2023 roku znaków zapytania może być znacznie więcej niż obecnie.

Dlaczego? Wynika to z faktu, że żyjemy w tak zwanym „czasie przejściowym”, globalny ład – w tym globalna gospodarka – został wypchnięty ze stanu równowagi i za nim osiągnie nowy, przeżywać będziemy okres różnego rodzaju turbulencji, których źródłem są zachodzące, wielorakie w swej naturze zmiany.

Po pierwsze, doświadczamy przyspieszenia w przechodzeniu od jednego paradygmatu technologiczno-ekonomicznego do nowego – modele biznesowe związane z zieloną, opartą na wiedzy gospodarką coraz powszechniej wypierają bazujący na paliwach kopalnych model masowej produkcji. Towarzyszy temu proces migracji dobrych miejsc pracy (wewnątrz krajów, ale także globalnie) oraz zmian w zakresie pożądanych na rynku pracy kompetencji (zwiększa się tempo ich erozji). Wszystko to – na poziomie krajów, firm i jednostek – rodzi wygranych i przegranych, ci pierwsi zyskują na zmianach, ci drudzy tracą.

Zmianom technologiczno-ekonomicznym towarzyszą zmiany o charakterze geostrategicznym i narastanie napięć o charakterze geopolitycznym. Globalny model oparty na roli USA jako twórcy i gwaranta światowego porządku jest coraz wyraźniej kwestionowany. Wraz z tym występują liczne zaburzenia w procesach globalizacji. To z kolei prowadzi do różnorakich kryzysów (np. energetyczny) oraz wymusza dostosowania w łańcuchach wartości; miejsce off-shoringu zastępuje friend-shoring, just-in-time ustępuje miejsca just-in-case itp.

Kolejny wymiar, w którym zachodzą dostosowania, odnosi się do zmian społeczno-politycznych. One także obejmują różne aspekty. Na rynku pracy i w życiu społecznym na znaczeniu zyskują nowe generacje – milenialsi i pokolenie Z. Wykazują się oni inną hierarchią potrzeb i wartości. Starają się poszukiwać pracy, która ma społeczny sens. Przykładają więcej wagi do kwestii zrównoważenia życia i pracy, także aspektów klimatycznych. Chcieliby kształtować życie społeczne po swojemu. Te ich potrzeby zderzają się jednak z „systemem” ukształtowanym w dużej mierze przez pokolenie baby boomers, które w warunkach starzenia się społeczeństwa może liczyć na liczny elektorat tych, którzy marzą o „powrocie do przeszłości”. Powrocie, który nie jest w stanie rozwiązać dzisiejszych problemów, bo świat dziś jest zupełnie inny, potrzebuje nowych, a nie wyciągniętych z lamusa rozwiązań.

W sferze społecznej coraz bardziej powszechne staje się także zagubienie – tempo i zakres zmian przytłaczają dużą część społeczeństwa, rodzą lęk i poczucie utraty bezpieczeństwa. Wraz z tym narasta skłonność do popierania autorytarnych form sprawowania władzy – według Democracy Report 2022, o ile początek lat 90. przyniósł falę demokratyzacji, o tyle ostatnie lata to szybki regres, który sprawił, że globalnie wróciliśmy do stanu z końca lat 80.

Te zachodzące w świecie zmiany są wzajemnie powiązane. Odchodzenie od paliw kopalnych jest dla kraju, który jest ich olbrzymim producentem, a równocześnie nie potrafi zdywersyfikować swojej gospodarki, potencjalnie zabójcze. W tym kontekście to nie przypadek, że Rosja próbuje realizować swoje imperialistyczne plany właśnie teraz. Także coraz bardziej konfrontacyjna postawa Chin, to pochodna procesów ekonomicznych – w ostatnich dziesięcioleciach globalizacja wyniosła ten kraj pod względem gospodarczym i technologicznym, jak żaden inny.

Z kolei dynamika procesów społecznych prowadzi do zmian politycznych, a te do geopolitycznych. Na to wszystko nałożyła się pandemia, która przyspieszyła powrót państw narodowych na scenę. Temu powrotowi coraz częściej towarzyszy zmiana kryteriów podejmowania decyzji – racjonalność ekonomiczna przestaje być jedynym czy też głównym motywem decyzji. Dominująca w ostatnich dziesięcioleciach logika działań oparta na zasadzie: „co zrobić, by zyskać jak najwięcej”, zostaje przez niektórych zastąpiona inną: „co zrobić, by stracić mniej niż inni”.

W świecie wielorakiej konektywności – pojęcie wykorzystywane dla opisu dzisiejszego świata przez M. Leonarda w książce „Wiek nie-pokoju” – i zaawansowanych technologii można sobie wzajemnie wyrządzać wiele szkód. Przez dziesięciolecia koncentrowaliśmy się na jej jasnych odcieniach, obecnie coraz częściej przychodzi nam się zaznajomić z jej ciemnym obliczem.

By poukładać świat na nowo, potrzebne są nowe rozwiązania instytucjonalne, takie, które będą stanowić odpowiedź na źródła dzisiejszych zaburzeń. Te obecnie istniejące – chociażby system ustanowionych dziesiątki lat temu instytucji międzynarodowych – w większości się nie sprawdzają. Nowe rozwiązania instytucjonalne są potrzebne zarówno na poziomie narodowym, jak też globalnym. Na razie nie widać woli tego, by usiąść przy jednym stole i zaprojektować nowe rozwiązania, które pozwoliłyby zamortyzować turbulencje. W tej sytuacji wydarzenia nadal wymykać będą się oczekiwaniom i znanym z ostatnich dziesięcioleci schematom, szczególnie jeśli ktoś silnie przywiązany jest do tych z epoki turboglobalizacji.

Z punktu widzenia praktycznego oznacza to, że w 2023 roku aktualne pozostawać będą rekomendacje opisane przeze mnie szerzej w „W nieprzewidywalnym świecie” („Parkiet” z 2 kwietnia 2022 r.); zamiast starać się przewidywać przyszłość trzeba koncentrować się na adaptacji do zmieniających się nieustannie warunków. Równocześnie – tam gdzie się da – kształtować własną, pożądaną przez siebie rzeczywistość; czasy zmienności, to nie tylko okres zagrożeń, ale także unikalnych szans, które zrodzą nowych wygranych i nowych liderów.

Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem
Felietony
Dyskretny urok samotności
Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek
Felietony
Złoty wciąż ma potencjał do aprecjacji, ale w wolniejszym tempie
Felietony
Jak wspominam debiut WIG20
Felietony
Wszystko jest po coś i ma znaczenie