Jak technologia zmieniła rynek wymiany walut w Polsce?

Cinkciarze to potoczne określenie osób, które w czasach PRL-u zajmowały się nielegalnym obrotem walutami: skupem i sprzedażą dolarów amerykańskich, innych walut wymienialnych oraz bonów dolarowych PeKaO. Nazwa pochodzi od zniekształconego angielskiego zwrotu change cash, wymawianego przez nich jako „cincz kasz” lub „cieńć kasz”.

Publikacja: 23.06.2025 06:00

Łukasz Paszkiewicz, prezes, Ekantor

Łukasz Paszkiewicz, prezes, Ekantor

Foto: materiały prasowe

Termin „cinkciarz” to dziś nie tylko historyczne odniesienie do szarej strefy PRL-u, ale także symbol początku wielkich zmian na rynku walutowym w Polsce. Zmiany te były wynikiem transformacji ustrojowej lat 90., uwolnienia kursu złotego oraz pojawienia się jednego z pierwszych internetowych kantorów walutowych – Cinkciarz.pl.

Odegrał on istotną rolę w cyfrowej rewolucji sektora usług finansowych w Polsce. Trudno jednak nie zauważyć pewnego paradoksu – nazwa, która niegdyś kojarzyła się z upragnionym dostępem do walut zachodnich, jak marka niemiecka czy dolar amerykański, niosła ze sobą również cień ryzyka i nieufności wobec nieuczciwych cinkciarzy. Czy właśnie ta konotacja przyczyniła się do problemów znanego kantoru online? Tego jeszcze nie wiemy. Faktem jednak jest, że kończy się pewna epoka – era cinkciarzy, a rozpoczyna czas nowoczesnych, nadzorowanych i bezpiecznych fintechów – „cinkciarzy 2.0”.

Rewolucję, której jesteśmy świadkami, postrzegam przede wszystkim przez dwa kluczowe aspekty: bezpieczeństwo i rozwój technologiczny.

Pierwszym z nich jest rosnące znaczenie nadzoru i bezpieczeństwa, wykraczające już poza standardowe regulacje KYC (Poznaj Swojego Klienta) i AML (przeciwdziałanie praniu pieniędzy). Mówimy dziś o realnej ochronie obrotu oraz środków klientów kantorów internetowych. Koniec ery tradycyjnych cinkciarzy oznacza również zjednoczenie branży wokół idei nadzoru oraz bezprecedensową współpracę z instytucjami państwowymi – w tym Ministerstwem Finansów i Komisją Nadzoru Finansowego. Potrzeba uchwalenia nowej ustawy regulującej działalność kantorów online jest dziś bezdyskusyjna. Jej przepisy powinny z jednej strony zapewniać bezpieczeństwo transakcji, a z drugiej – umożliwiać dalszy rozwój nowoczesnych podmiotów na tym rynku, które określam jako fintechy.

Drugim filarem tej rewolucji jest rozwój technologiczny, który zdeterminuje przyszłość wymiany walut w Polsce. Obserwuję dwa istotne zjawiska, które definiują obecny krajobraz branży. Pierwsze to konsolidacja – mniejsze kantory online, oferujące podstawowe usługi, nie są w stanie konkurować i coraz częściej są przejmowane przez większe podmioty. Polscy klienci należą do najbardziej wymagających w Europie – oczekują konkurencyjnych kursów, błyskawicznej realizacji transakcji oraz dostępu do nowoczesnych rozwiązań, jak aplikacje mobilne.

Dzisiejsze kantory internetowe to już nie cinkciarze z czasów PRL-u, lecz zaawansowane technologicznie fintechy. Automatyzują procesy, wdrażają rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji, oferują API do integracji z klientami instytucjonalnymi – często innymi podmiotami finansowymi. Przykładowo, prowadzony przeze mnie Ekantor tylko w kwietniu zrealizował ponad 413 000 transakcji.

Polskie kantory online w mojej opinii mogą stać się istotnym towarem eksportowym. Wiele z nich posiada autorskie platformy transakcyjne, umożliwiające całodobową obsługę klientów, siedem dni w tygodniu. Dzięki rozbudowanej sieci rachunków w różnych bankach oferują szybkie transfery oraz szeroki wachlarz walut – często szerszy niż ten dostępny w bankach. To właśnie tu trwa prawdziwa rewolucja fintechowa, z której rozwiązania będą czerpały również banki. Nie twierdzę przy tym, że banki są przestarzałe – wskazuję jedynie, że ich przychody w dużej mierze opierają się na kosztach pieniądza i poziomie stóp procentowych. Innowacje technologiczne mogą zwiększyć przychody banków o około 10 proc., co nie zawsze stanowi wystarczającą motywację dla zarządów. Tymczasem w fintechach ta presja już istnieje – i będzie się nasilać.

Kluczem do sukcesu jest umiejętność wykorzystania tego potencjału oraz budowanie współpracy i wzajemnego zrozumienia między regulatorami a uczestnikami rynku. To wspólny wysiłek, który może sprawić, że Polska stanie się europejskim centrum fintechów. Na horyzoncie pojawiają się nowe wyzwania, którym branża musi sprostać. Rosnąca liczba cyberzagrożeń, konieczność spełniania coraz bardziej złożonych regulacji unijnych czy dynamiczne oczekiwania klientów wymagają nie tylko inwestycji, ale także elastyczności i szybkiej adaptacji. Przyszłość należy do tych firm, które potrafią skutecznie łączyć bezpieczeństwo z innowacją, efektywność operacyjną z doskonałą obsługą klienta oraz technologię z ludzkim podejściem.

W mojej ocenie, najbliższe lata będą czasem redefinicji roli kantorów internetowych. Już dziś wiele z nich przestaje być jedynie platformami wymiany walut – oferują płatności transgraniczne, faktoring, finansowanie działalności eksportowej czy integrację z systemami księgowymi. To kierunek, który jednoznacznie prowadzi do powstania kompleksowych ekosystemów finansowych, dostępnych online i w pełni zautomatyzowanych.

Nie możemy zapominać, że za każdą technologiczną zmianą stoją ludzie – przedsiębiorcy, inżynierowie, regulatorzy, ale przede wszystkim klienci. To ich zaufanie, lojalność i otwartość na nowe rozwiązania są motorem napędowym tej transformacji. Jako branża mamy dziś wyjątkową szansę – nie tylko wyprzedzić banki w zakresie innowacji, ale również aktywnie współtworzyć przyszłość finansów w Polsce i Europie.

Dlatego właśnie wierzę, że „cinkciarze 2.0” to nie tylko metafora przemiany. To symbol dojrzałości, odwagi i technologicznego przywództwa, które może stać się polską specjalnością eksportową. Jeśli wykorzystamy ten moment, za kilka lat Polska może być kojarzona nie tylko z dobrym jedzeniem, pięknymi miastami i szybko rozwijającą się gospodarką, ale także z nowoczesnym sektorem fintech – jednym z najbardziej dynamicznych i innowacyjnych w całej Europie.

Felietony
Początek długiej drogi
Felietony
Rośnie wymiana handlowa z Tajlandią
Felietony
Jaka przyszłość rynków kapitałowych
Felietony
Ten rok powinien przynieść spadek rentowności
Felietony
Droga do różnorodności
Felietony
Atrakcyjność inwestycyjna krajów azjatyckich