Zielone kłamstwo ma się bardzo dobrze. Jak z nim walczyć?

Nadal wiele firm udaje, że ich biznes i produkty są bardziej związane z ESG, niż jest w rzeczywistości. Wcześniej ten proceder był niemal bezkarny, ale to się zmienia. Czy greenwashing wreszcie odejdzie do lamusa?

Publikacja: 13.05.2024 06:00

Zielone kłamstwo ma się bardzo dobrze. Jak z nim walczyć?

Foto: Adobe Stock

O ESG mówi się bardzo dużo, ale deklaracje często rozmijają się z praktyką. Dobrze obrazują to statystyki. I tak np. zaledwie kilkanaście procent zielonych obligacji na świecie jest rzeczywiście zgodnych z celami redukcji emisji CO2 uwzględnionymi w porozumieniu paryskim – wynika z szacunków Climate Bonds.

Konieczne są bardziej rygorystyczne standardy, transparentność oraz skuteczne mechanizmy monitorowania, aby zbudować zaufanie inwestorów i stworzyć prawdziwie zrównoważone inwestycje.

– To ogromne wyzwanie. Jednak jeśli zmiany nie nadejdą, tego typu instrumenty stracą na wiarygodności, a kapitał przeznaczany na finansowanie projektów związanych z klimatem i środowiskiem odpłynie do innych kategorii – przestrzega Magdalena Dworak, ekspertka ds. ESG z firmy Tailors. Dodaje, że jedną z prób rozwiązania tego problemu jest europejski standard zielonych obligacji. Nowe regulacje mają pomóc zapewnić spójność i porównywalność na rynku zielonych papierów, co będzie korzystne dla ich emitentów oraz inwestorów.

UE walczy z patologią

Greenwashing dotyczy nie tylko obligacji, ale również innych instrumentów finansowych. Czas pokaże, na ile skuteczne w walce z tym zjawiskiem okażą się unijne regulacje. Komisja Europejska sygnalizuje, że zarówno dyrektywa CSRD, jak i SFDR mają na celu ograniczenie greenwashingu. W jaki sposób?

– W przypadku SFDR poprzez precyzyjne określenie warunków brzegowych dla produktów finansowych, które będzie można kwalifikować jako zrównoważone i obowiązek ujawniania w jaki sposób warunki te zostały określone i spełnione.

W przypadku CSRD poprzez wprowadzenie jednolitego i obowiązkowego dla wszystkich podmiotów wskazanych w dyrektywie standardu raportowania – wyjaśnia Aleksandra Stanek-Kowalczyk, partnerka EY Polska. Jej zdaniem zaczyna już być widoczny trend „czyszczenia” rynku.

– Produkty, które nie spełniają wymagań, znikają. A z drugiej strony rynek jest też bardziej ostrożny w deklarowaniu, że produkty finansowe są zrównoważone – podsumowuje.

Czytaj więcej

Zielone aktywa wcale nie są zielone. Ale jest szansa na zmianę

W przestrzeni publicznej często o greenwashingu mówi się wyłącznie w kontekście marketingu. To błąd. Dlatego zdaniem ekspertów niefortunne jest tłumaczenie pojęcia „greenwashing” jako „pseudoekologiczny marketing” zaproponowane w polskich wersjach językowych rozporządzeń unijnych.

– Identyfikujemy ryzyko greenwashingu w raportach zrównoważonego rozwoju, strategiach biznesowych, dokumentacjach produktowych oraz politykach i procedurach wewnętrznych. Czyli de facto wszędzie, gdzie podmiot posługuje się pojęciami związanymi ze zrównoważonym rozwojem – wymienia Zuzanna Machniak, ekspertka z PwC Legal. Dodaje, że naruszenia dotyczyć mogą nie tylko środowiska. Analogiczne zjawiska występują również w obszarze społecznym, ładu korporacyjnego oraz innych.

To, jak duża jest skala greenwashingu, dobrze pokazuje badanie PwC, w którym aż 94 proc. ankietowanych stwierdziło, że ich zdaniem raporty przedsiębiorstw na temat zrównoważonego rozwoju zawierają nieuzasadnione twierdzenia. To o 7 pkt proc. więcej niż w poprzedniej edycji badania. Innymi słowy, w ponad dziewięciu przypadkach na dziesięć w raportach znajdują się „zielone” kłamstwa.

Dlaczego spółki stosują praktyki greenwashingowe? Nie zawsze robią to świadomie. Często to skutek niezrozumienia skomplikowanych regulacji.

Przykładowo, fundusz inwestycyjny zostaje zakwalifikowany jako produkt promujący aspekty środowiskowe. Tymczasem w wyniku kontroli nadzoru stwierdzone może zostać, że inwestycja nie spełnia kryteriów prawnych kwalifikacji.

Warto odnotować, że w takiej sytuacji potencjalnymi sankcjami obciążone mogą zostać także instytucje finansowe udostępniające dany instrument inwestorom. Nawet jeżeli naruszenia dopuszczono się nieumyślnie.

– Zgodnie z planowanym podejściem europejskich organów nadzoru ryzyko greenwashingu występuje również wtedy, gdy podmiot nie ma zamiaru wprowadzić odbiorców w błąd. Decydujący jest sam efekt, nie zamiar – podsumowuje Machniak.

Wyzwań nie brakuje

Sektor finansowy ma szczególną rolę do odegrania, jeśli chodzi o wyznaczanie trendów w zakresie finansowania zielonych inwestycji. W tym kontekście niepokoi fakt, że Net Zero Banking Alliance, czyli inicjatywa skupiająca banki z całego świata, które zobowiązały się do dostosowania swoich portfeli pożyczkowych i inwestycyjnych do celów neutralności węglowej do 2050 r., nadal nie dają wyraźnego przykładu. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, nie widać istotnej różnicy pomiędzy wartością pożyczek dla firm z sektora węglowego udzielanych przez banki należące do NZBA a tymi, które do tej organizacji nie należą. Banki należące do NZBA nie przestały również inwestować w sektory związane z wydobyciem węgla. Również z danych EBC wynika, że dobrowolne zobowiązania klimatyczne banków nie wpływają znacząco na osiągnięcie celów dekarbonizacyjnych. Świadczy o tym m.in. fakt, że podmioty zrzeszone w NZBA nie zwiększają oprocentowania kredytów dla swoich wysokoemisyjnych klientów.

Czytaj więcej

Rośnie świadomość Polaków i ich oczekiwania dotyczące ESG

Z kolei z badań dotyczących banków działających w Polsce wyłania się umiarkowanie optymistyczny obraz. W 2024 r. poza wdrażaniem regulacji planują też rozwój zielonej oferty produktowej i poszerzenie zrównoważonego finansowania. Część instytucji zasygnalizowała również, że zamierza podnieść koszty dla klientów w przypadku finansowania tzw. brudnych inwestycji.

Rynek z potencjałem

Na dłuższą metę zwrot w kierunku zrównoważonego biznesu jest konieczny. I choć na rynku widać zawirowania, to długofalowy trend związany z aktywami ESG jest wyraźnie rosnący. W tym kontekście zdziwienie mogą budzić plany GPW dotyczące indeksu WIG-ESG. Po sesji 28 czerwca 2024 r. przestanie być publikowany.

– Dostrzegamy potencjał w rozwijającym się segmencie zrównoważonych aktywów na rynku lokalnym. W tym aspekcie ważny jest dla nas rozwój działu zrównoważonych instrumentów finansowych, w szczególności dłużnych, które mają na celu finansowanie zrównoważonego rozwoju – deklaruje Izabela Olszewska, członek zarządu GPW. Dodaje, że w ocenie giełdy indeksy takie jak Respect Index i WIG-ESG spełniły swoją rolę.

– Obecnie inwestorzy potrzebują lepszej jakości danych ze spółek oraz bardziej zaawansowanych indeksów związanych ze zrównoważonym rozwojem. Pierwsze dane zrównoważone, opracowane zgodnie z najnowszymi regulacjami prawnymi, będą poddane zewnętrznej weryfikacji i powinny być dostępne od 2025 r. – mówi Olszewska. Dodaje, że w ramach GPW planowane jest utworzenie ESG Data Hub, repozytorium danych ze spółek.

– Naszą ambicją jest, by ESG Data Hub stał się niezastąpionym źródłem informacji dla inwestorów, jak i spółek, zapewniając bazę danych potrzebną do rozwijania nowych produktów w ramach grupy GPW – podsumowuje przedstawicielka GPW.

Opinie

Pewna doza optymizmu jest uzasadniona. Idziemy w stronę uregulowania zjawiska greenwashingu

Łukasz Łyczko radca prawny, PwC Legal

Prawne kryteria kwalifikacji i zasady okresów przejściowych są często niezrozumiałe dla przedsiębiorców, przez co wymagają konsultacji ze specjalistami. To tworzy koszty, które w zderzeniu z korzyścią z oznaczenia inwestycji jako zrównoważona nie dla wszystkich jawią się jako opłacalne. Dlatego na rynku pojawia się zjawisko będące niejako „odwrócnym” greenwashingiem – tzw. green bleaching. Polega na oznaczeniu produktu lub usługi jako non-ESG (nawet jeśli posiada ona cechy potencjalnie pozwalające na kwalifikacje), z uwagi na np. brak pełnych danych czy zrozumienia kryteriów prawnych. Podejście to jest o tyle bezpieczne dla przedsiębiorców, że w przeciwieństwie do greenwashingu – nie niesie ryzyka odpowiedzialności prawnej. Odwraca jednak pierwotny cel regulacji ESG, czyli przekierowanie kapitału ku zrównoważonym inwestycjom. Jeśli „wybielamy” produkt z cech ESG, może zostać przeoczony przez inwestorów zainteresowanych zrównoważonym inwestowaniem. Ale pewna doza optymizmu jest uzasadniona. Idziemy w stronę uregulowania i usankcjonowania greenwashingu. Rynek uczy się nowych standardów raportowania czy kwalifikacji do wszystkich sześciu celów środowiskowych taksonomii. Dążymy do próby wyparcia praktyk, które dotychczas nie były uznawane za greenwashing, pozostając w szarej strefie wątpliwej etyki. Jeśli ten trend zostanie utrzymany, a rynek sprosta wymogom regulacyjnym, osiągniemy upragniony cel – odpowiedzialność prawną i reputacyjną.

Greenwashing to nie tylko ryzyko wizerunkowe, ale również prawne i finansowe

Justyna Wysocka-Golec liderka zespołu ESG, dekarbonizacji i bioróżnorodności w KPMG w Polsce

W kwestii walki z greenwashingiem większą wiarygodność mieć będą firmy, które mogą pochwalić się strategicznym podejściem do zielonej transformacji. Chodzi nie tylko o to, by posiadać strategię energetyczną, dekarbonizacyjną czy ESG, ale by ją konsekwentnie realizować, dopasowując do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Dużym wyzwaniem dla wiarygodności jest budowanie umiejętności łączenia ze sobą poszczególnych kwestii ESG i odchodzenia od silosowego podejścia do poszczególnych tematów. Przykład? W wydanym przez KPMG raporcie jako jedne z wyzwań dla upowszechniania się energetyki odnawialnej wymienia się konflikty, związane z oporem społeczności lokalnych lub zagrożeniem dla lokalnej bioróżnorodności. Dobrze realizowana polityka ESG musi uwzględniać te współzależności, w przeciwnym wypadku ryzyko posądzenia o greenwashing znacząco rośnie. Greenwashing to nie tylko ryzyko wizerunkowe, które dla części przedsiębiorców łatwiej było zlekceważyć czy „wrzucić w koszty”, ale również prawne i finansowe. Na szczeblu europejskim przykładem jest przyjęcie mającej walczyć z greenwashingiem dyrektywy czy prace nad kolejną regulacją, dotyczącą tzw. green claims. Na poziomie polskim obserwujemy z kolei rosnące zainteresowanie tematyką wiarygodności twierdzeń środowiskowych UOKiK. Wśród ryzyk z tym związanych pojawiają się kary finansowe oraz związane z odpowiedzialnością prawną członków zarządu.

ESG
Inwestorzy w swoich decyzjach patrzą na ESG
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
ESG
Raportowanie ESG. Obraz jest alarmujący
ESG
Polacy mają swoje zdanie
ESG
ESG już nie wyskakuje z lodówki
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
ESG
Raportowanie ESG. Spółki i audytorzy nadal poruszają się w legislacyjnej mgle
ESG
Firmy nie wierzą w ESG