Nowych połączeń energetycznych z sąsiadami nie będzie. Barierą są koszty

Komisja Europejska chce, aby kraje członkowskie budowały między sobą jak najwięcej połączeń elektroenergetycznych. PSE jednak planów budowy nowych połączeń nie mają. Wyjątkiem jest połączenie z Litwą. Przemysł może nie być z tego powodu pocieszony.

Publikacja: 03.11.2025 06:00

Możliwości importu i eksportu energii naszego kraju wynoszą ok. 5 GW w obu kierunkach.

Możliwości importu i eksportu energii naszego kraju wynoszą ok. 5 GW w obu kierunkach.

Foto: parkiet.com

Aby osiągnąć swoje cele w zakresie klimatu i energii, Komisja Europejska zaleca rozbudowę transgranicznych, elektroenergetycznych połączeń międzysystemowych między krajami członkowskimi. – Połączenie europejskich systemów elektroenergetycznych pozwoli UE zwiększyć bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej i zintegrować więcej odnawialnych źródeł z rynkami energii – uważa Komisja Europejska. UE wyznaczyła nowe cele dotyczące mocy przesyłowych takich połączeń do 2030 r. Każdy kraj powinien dysponować infrastrukturą elektroenergetyczną, która umożliwiłaby import z sąsiednich krajów UE równy co najmniej 15 proc. zdolności produkcji energii elektrycznej na jego terytorium.

W 2025 r. 14 państw przekroczyło cel na 2030 r., a 5 państw przekroczyło próg 10 proc. Ale 8 państw nadal znajdowało się poniżej poprzedniego celu z 2020 r., a więc wspominanych 10 proc., w tym Polska (4,33 proc.). Raczej prędko się to nie zmieni, bowiem Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), nadzorca polskiego systemu energetycznego nie wyrażają potrzeby budowy nowych połączeń.

Nowych połączeń nie będzie, ale trwa modernizacja istniejących

Obecnie możliwości importu i eksportu energii naszego kraju  wynoszą ok. 5 GW w obu kierunkach, co stanowi ważne wsparcie dla krajowego bilansu mocy. – To ponad dwukrotnie więcej niż jeszcze 4-5 lat temu. W mojej opinii możliwości przesyłowe interkonektorów nie stanowią obecnie bariery dla handlu transgranicznego. Nie jest jednak wykluczone, że w przyszłości zidentyfikowana zostanie potrzeba budowy nowych połączeń transgranicznych – uważa Konrad Purchała, wiceprezes PSE odpowiedzialny m.in. za obszar rozwoju systemu.

Foto: GG Parkiet

Aktualny plan rozwoju zakłada tylko budowę nowego połączenia z Litwą, lądowego kabla Harmony Link. Kolejnych połączeń nie widać na horyzoncie. – Cały czas wraz z innymi operatorami w Europie prowadzimy analizy dotyczące zasadności budowy nowych połączeń, ale jak dotychczas w aktualnej perspektywie planistycznej takie inwestycje w przypadku Polski nie zostały zidentyfikowane – mówi nam Konrad Purchała.

Reklama
Reklama

PSE argumentuje, że rozbudowuje połączenia już istniejące. I tak wkrótce połączenie Polska–Niemcy zostanie wzmocnione. Pozwoli to na pełne wykorzystanie dwutorowego połączenia 400 kV Krajnik–Vierraden. – Równolegle odpowiednie inwestycje zostały zrealizowane po stronie polskiej, w tym m.in. budowa dużej stacji elektroenergetycznej 400/220/110 kV Baczyna oraz wzmocnienie relacji Krajnik–Baczyna–Plewska. Podobnie wzmocniliśmy sieć przesyłową w okolicy stacji transgranicznej Mikułowa w południowo-zachodniej części kraju – wymienia Purchała.

Czytaj więcej

Kolejny magazyn energii PGE będzie droższy niż planowano

Ile kosztują połączenia międzysystemowe i kto za nie płaci?

Rozbudowa infrastruktury przesyłowej co do zasady jest finansowana ze środków pochodzących z taryfy, wspieranych dedykowanymi funduszami pomocowymi oraz przychodami z alokacji zdolności przesyłowych (congestion rent). Rozbudowa połączeń jest zazwyczaj dużym, kosztownym przedsięwzięciem, ponieważ oprócz samego interkonektora należy także odpowiednio rozbudować wewnętrzne linie rozprowadzające moc po krajowym systemie. – Przykładem może tu być połączenie LitPol (między Polską, a Litwą – red.), które wymagało przecież bardzo istotnej rozbudowy sieci w północno-wschodniej części  – mówi nam  wiceprezes PSE. 

Rodzi się też pytanie, czy za nowe połączenia z naszymi sąsiadami, które mogą posłużyć i ułatwić rozwój OZE, nie zapłacą odbiorcy końcowi energii.  – Takie inwestycje musiałyby oczywiście być uwzględnione przy kalkulacji taryfy za przesył energii (opłata ta to składowa naszych rachunków za prąd – red.) – przyznaje Purchała. Trzeba pamiętać także, że inwestycje związane z połączeniami krajów również są dofinansowane ze środków UE w ramach instrumentu Łącząc Europę.

Przykładem takiej inwestycji jest budowa mostu energetycznego z krajami bałtyckimi. Koszt samej linii Ełk Bis–Granica RP wynosił 547,6 mln zł, z czego 244,2 mln zł pochodziło ze wsparcia UE w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Projekt budowy połączenia obejmował szereg inwestycji, w tym m.in. budowę stacji Stanisławów, Siedlce Ujrzanów i Łomża oraz rozbudowę szeregu istniejących stacji i budowę nowych linii. Łączny koszt tych inwestycji to 2,1 mld zł. Dofinansowanie z UE wyniosło łącznie 896,8 mld zł.

Drugie połączenie, czyli lądowy kabel Harmony Link, jest w trakcie realizacji. To jedyna inwestycja, która jest związana z bezpieczeństwem energetycznym krajów bałtyckich. Połączy stacje Ełk Bis w Polsce i Giżai na Litwie. Na tej trasie powstaną dwie nowe stacje: Norki i Wigry. – Trwają już badania geologiczne na trasie kabla, prowadzony jest dialog z mieszkańcami oraz przygotowania do ogłoszenia przetargów. Uruchomienie połączenia jest planowane do końca 2030 r. Efektem będzie zwiększenie możliwości wymiany handlowej z krajami bałtyckimi do ok. 1200 MW – podkreśla przedstawiciel PSE. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Kluczowy wskaźnik dla spółek dystrybucyjnych może spaść

Przemysł liczy na tańszy prąd

Polski rynek energii pozostaje jednak wciąż jednym z najdroższych w Europie, jeśli chodzi o ceny hurtowe. Dlatego zwiększenie możliwości importowych z perspektywy przemysłowych odbiorów energii byłoby dobrym rozwiązaniem. Czy to doprowadziłoby do obniżki cen prądu? – Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista. Tak, budujmy interkonektory i redukujmy koszty zakupu energii. Trzeba jednak zadać kolejne pytania. Gdzie ta importowana i eksportowana energia trafia, po jakiej cenie jest rozliczona i komu ostatecznie przynosi korzyści – mówi nam Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii oraz prezes Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu. Wskazuje jednak, że należy jednocześnie zadbać o bezpieczeństwo funkcjonowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE) w różnych sytuacjach, również w stanach zagrożenia. – Dla przemysłowych odbiorców energii elektrycznej bardzo ważne jest bowiem bezpieczeństwo energetyczne rozumiane jako gwarancja ciągłości jej dostaw – dodaje Kaliś.

Co do zasady przemysł jest chętny zbudować wspólny europejski rynek energii. – Od lat apelowaliśmy o stworzenie przemysłowym odbiorcom energii elektrycznej, możliwości bezpośredniego kupowania energii od wytwórców lub w kontraktach zawieranych na giełdach energii, poza granicami kraju. Niestety w Polsce nikt takimi rozwiązaniami nie jest zainteresowany. Przemysł z kolei nie jest zainteresowany rozwojem jedynie rynków krótkoterminowych, które służą głównie potrzebom bieżącego bilansowania KSE – wskazuje Kaliś. Podkreśla, że zniesienie ograniczeń technicznych i infrastrukturalnych oraz zwiększony import energii elektrycznej z zagranicy musi prowadzić do obniżenia jej cen dla odbiorców końcowych.

Nowych połączeń raczej nie będzie

Jeszcze kilka lat temu zarząd PSE rozważał budowę połączenia elektroenergetycznego z Danią. Teraz mówi, że  analizy nie wykazują, by budowa takiego połączenia była zasadna. – Może się to jednak zmienić wraz ze zmianą uwarunkowań na europejskim rynku energii elektrycznej – dodaje Purchała.

W kontekście oczekiwań, o których mówi przemysł, PSE dodają, że co do zasady interkonektory są infrastrukturą umożliwiającą realizację transakcji rynkowych, ale same w sobie nie zwiększają poziomu wymiany. – W warunkach rynkowych o kierunkach i wolumenach wymiany transgranicznej decydują wyłącznie uczestnicy rynku – przypomina wiceprezes PSE.

Energetyka
Kolejny magazyn energii PGE będzie droższy niż planowano
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Energetyka
Enea mimo braku chętnych wciąż chce budować bloki gazowe w Połańcu
Energetyka
Władze Wielkopolski nie ustępują w walce o drugą elektrownię jądrową
Energetyka
Atom w Koninie, czyli ZE PAK kusi inwestorów
Energetyka
Enea unieważniła przetarg na wybór wykonawcy bloku gazowego w Połańcu
Energetyka
PGE osiągnęło porozumienie w Dolnej Odrze, ale za wysoką cenę
Reklama
Reklama