Prezes URE: Powstanie NABE może mieć wpływ na ceny energii w 2025 r.

Punktem odniesienia dla oceny taryf na energię są ceny rozliczeniowe na Towarowej Giełdzie Energii, kontrakty bilateralne oraz ceny ustalane w ramach grup kapitałowych. Te koszty dziś są niższe – mówi Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Publikacja: 06.08.2023 21:00

fot. LESZEK SZYMAńSKI/mpr

fot. LESZEK SZYMAńSKI/mpr

Foto: LESZEK SZYMANSKI

Patrząc na ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii w kontraktach rocznych na 2024 r., można mieć nadzieję, że ceny energii w 2024 r. będą niższe niż w tym?

Taryfy dla swoich odbiorców zawsze kalkuluje dane przedsiębiorstwo sprzedające lub dystrybuujące energię elektryczną. Prezes URE jest jedynie audytorem kosztów przedstawionych we wnioskach o zatwierdzenie taryfy, które przedkładają nam spółki. Należy przy tym pamiętać, że prezes URE zatwierdza taryfy wyłącznie dla odbiorców w gospodarstwach domowych. Podczas postępowania, które poprzedza zatwierdzenie takiej taryfy, badamy przede wszystkim, czy przedstawione przez przedsiębiorcę koszty, jakie musi on ponieść, aby dostarczyć energię, są uzasadnione. Punktem odniesienia są dla nas ceny rozliczeniowe na Towarowej Giełdzie Energii, kontrakty bilateralne oraz ceny ustalane w ramach grup kapitałowych. I te koszty dziś są faktycznie niższe niż w kontraktach ubiegłorocznych z dostawą na bieżący rok. Ale nie mamy jeszcze wniosków przedsiębiorstw, zatem nie mogę prognozować, jakie koszty zostaną w nich przedstawione.

Z raportów kwartalnych URE wynika, że cena na rynku konkurencyjnym była dwa razy wyższa w I kw. 2023 niż w I kw. 2022 r…

Publikowane przez URE indeksy prezentują ceny wykonania umów. Co to oznacza? Przykładowo dla prezentowanych przez nas cen za I kw. 2023 jest to wartość kontraktów, które były zawierane jeszcze w 2022 r. Analogicznie jest z ceną w I kw. 2022 r., która wynika z umów zawieranych jeszcze w 2021 r., a więc przed wybuchem wojny w Ukrainie. Stąd te różnice.

Czy powstanie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego wpłynie na proces taryfikacji cen energii?

NABE ma obejmować wytwórców, a nie sprzedawców energii. A prezes URE nie taryfikuje wytwórców. Niemniej pojawienie się podmiotu, który będzie odpowiadał za połowę produkowanej w Polsce energii, może mieć wpływ na rynek. Kontraktacja energii na rok przyszły trwa, a NABE jeszcze nie powstało. Stąd też powstanie NABE może mieć większy wpływ na ceny energii od 2025 r.

Ostatnie dwie ustawy, którymi zajmował się parlament, a więc nowelizacja prawa energetycznego i ustawy OZE mogą znacząco zmienić rynek energii. Jakich zmian one dokonują?

Zmian w regulacjach dotyczących szeroko pojętej energetyki w ostatnich tygodniach było bardzo wiele i wprowadzają one dużo nowych rozwiązań. Chodzi o nowelę prawa energetycznego oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii. Jest to między innymi efekt implementacji do polskiego prawa unijnej dyrektywy rynkowej z pakietu Czysta Energia dla Wszystkich Europejczyków. Pojawia się wiele nowych form działalności i aktywizacji podmiotów na poziomie regionalnym. To pozwoli też na aktywizację odbiorców końcowych. Pojawią się obywatelskie społeczności energetyczne, nowa definicja klastrów energetycznych, powstają hybrydowe instalacje OZE w połączeniu z magazynami energii. Pojawia się wiele nowych form współpracy osób fizycznych i prawnych, co wpisze się w ogromnie dziś ważną decentralizację energetyki.

Jednym z kluczowych rozwiązań, które wprowadza prawo energetyczne, jest tzw. linia bezpośrednia…

To rozwiązanie będzie sprzyjało powstawaniu lokalnych źródeł energii i stanowi odpowiedź na oczekiwania dużych odbiorców przemysłowych, dla których ważna jest możliwość autokonsumpcji i produkcji energii odnawialnej w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu przemysłowego. To przekłada się na obniżenie śladu węglowego – linia bezpośrednia będzie sprzyjać zatem dekarbonizacji gospodarki i odpowiadać na oczekiwania dużego biznesu. Dzięki temu rozwiązaniu instalacja OZE będąca w bezpośredniej lokalizacji przy zakładzie danej firmy może bezpośrednio przesyłać energię, bez konieczności podpięcia się do krajowej sieci elektroenergetycznej. Potrzeby energetyczne będą więc zaspokajane na miejscu.

Kolejnym rozwiązaniem, kto wie, być może rewolucyjnym jak na polskie warunki, jest cable pooling…

Cable pooling to tzw. współdzielenie sieci. Poprawka komisji senackiej przeszła przez Senat, a cała nowela OZE wraz z tą poprawką trafiła do Sejmu. Liczymy, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu, które zaplanowano w połowie sierpnia, zostanie ona przyjęta. To rozwiązanie wejdzie w życie w terminie 30 dni od daty złożenia podpisu przez prezydenta RP. A więc szybko. Cable pooling przede wszystkim pozwoli na bardziej efektywne wykorzystywanie istniejących mocy przyłączeniowych. Umożliwi bowiem wykorzystanie energii ze słońca i wiatru na jednym przyłączu z siecią. Te źródła świetnie się uzupełniają. Warunkiem jest jednak wypracowanie indywidualnego modelu współpracy między właścicielami danych źródeł energii. Zgodnie z proponowanymi regulacjami grupa podmiotów będzie musiała z własnego grona wytypować lidera, który w ich imieniu będzie występował o pozwolenie na przyłączenie wielu instalacji. Liczymy, że to rozwiązanie przełoży się na zmniejszenie liczby sporów o odmowy przyłączenia do sieci. Pozwoli również – w naszej ocenie – na efektywniejsze wykorzystanie już istniejących przyłączy.

Zakładamy, że dzięki temu kolejka oczekujących na przyłączenie będzie się zmniejszać. To natomiast oznacza bardziej efektywne wykorzystanie mocy OZE. Tylko w latach 2021–2022 odmówiono przyłączenia do sieci 11 tys. instalacji o łącznej mocy ponad 66 GW. A w latach 2019–2020 były to odmowy dla instalacji o łącznej mocy zaledwie niespełna 6 GW. Należy przy tym pamiętać, że znacząco wzrosła w tych okresach liczba składanych wniosków. Oczywiście cable pooling, jak każde nowe rozwiązanie, będzie wymagał czasu na pełne wdrożenie i wypracowanie przez inwestorów najlepszych modeli współpracy, np. w zakresie podziału kosztów.

O ile zwiększy się miejsce na podłączenie nowych mocy OZE dzięki cable poolingowi? Mowa jest o 5–7 GW mocy. Z kolei w Karcie Efektywnej Transformacji Sieci dystrybucyjnej mowa jest o 47 GW…

Przede wszystkim należy te liczby rozróżnić. 47 GW mocy w OZE to instalacje, dla których już zostały wydane warunki przyłączenia do sieci do 2030 r. Razem z instalacjami prosumenckimi, które nie wymagają warunków przyłączenia, będą to 52 GW. Oznacza to, że wskazane w Karcie 52 GW to stan docelowy wszystkich przyłączonych instalacji OZE w 2030 roku z uwzględnieniem tego, co już jest przyłączone. Do tego zobowiązali się OSD. Natomiast nie szacowaliśmy w URE, o ile można zwiększyć te moce dzięki wdrożeniu cable poolingu. Biorąc jednak pod uwagę nasze szacunki z Karty, te 5–7 GW to będą moce „ekstra” – ponad to, co prezentujemy w Karcie. Czy to będzie 5, 7 czy może 9 GW, będzie też zależne od technologii wytwarzania energii wykorzystanych przy współdzieleniu sieci, jak również udziału magazynów.

Czy potrzeby wynikające z Karty będą oznaczać wzrost taryfy dystrybucyjnej będącej elementem rachunku za prąd?

Ten wzrost już ma miejsce. Rozwój sieci jest bowiem finansowany z tej części taryfy, którą nazywamy zwrotem z zaangażowanego kapitału. A wpływ na poziom tego zwrotu ma oprocentowanie najdłuższych (10-letnich) obligacji Skarbu Państwa. Dzisiaj stopy procentowe i oprocentowanie obligacji Skarbu Państwu są znacząco wyższe niż kilka lat temu. Przy klasycznym sposobie obliczania stopy zwrotu mamy zmienne oprocentowanie w zależności od wielkości oprocentowania obligacji. Co roku ta stopa się zmienia. Teraz, dzięki wdrożeniu mechanizmu przewidzianego w Karcie, mamy uśredniony poziom stopy zwrotu w perspektywie pięcioletniej. Unikamy więc „górek i dołków” – dużych zmian oprocentowania. Nie podbijamy w ten sposób inflacji w okresie jej podwyższonej wartości. Gwarantujemy także stabilność zwrotu nakładów firmom dystrybucyjnym, co ma ogromne znaczenie dla decyzji inwestycyjnych.

Wraz z nowymi regulacjami rosną obowiązki URE. Czy w ślad za nowymi obowiązkami rosną także nakłady finansowe na Urząd?

W treści nowelizowanych ustaw prawo energetyczne i OZE nie znajdziemy informacji o dodatkowych środkach dla URE. Przy czym mówimy o dwóch ustawach, a liczba zmian, jakie już wprowadzono (w ramach działań osłonowych w 2022 r.) i jakie za chwilę się pojawią na rynkach energii,, jest znacząca. Nasze zadania, a więc kontrola i egzekwowanie obowiązków wynikających z ustaw, rosną. Niestety, nie idzie za tym wzrost finansowania potrzebnego do realizacji tych zadań.

Ustawa o zmianie prawa energetycznego zakłada wprowadzenie tzw. porównywarki cenowej. Będzie to miało wpływ na wzrost liczby zmiany sprzedawców energii przez klientów?

Będzie to miało moim zdaniem pośrednie znaczenie. Kluczowe przy podejmowaniu decyzji o zmianie sprzedawcy jest to, jak wyglądają oferty poszczególnych sprzedawców. Porównywarka zapewni wszystkim odbiorcom dostęp do tych informacji.

CV

Rafał Gawin jest doktorem nauk technicznych ze specjalnością elektroenergetyka i gospodarka energetyczna. Karierę od początku związał z energetyką. W Urzędzie Regulacji Energetyki jest od 2004 r., od 2014 r. pełnił funkcję zastępcy dyrektora departamentu rozwoju rynków i spraw konsumenckich. Urzędnik służby cywilnej od 2007 r. Na stanowisko prezesa URE został powołany 24 lipca 2019 r. W marcu 2021 r. został wybrany na stanowisko wiceprzewodniczącego Rady Regulatorów Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER).

Energetyka
Nowe elektrownie gazowe pod znakiem zapytania. Przegrały aukcje rynku mocy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Zimna rezerwa węglowa w talii kart Enei
Energetyka
Polska wschodnią flanką w energetyce? Enea proponuje zimną rezerwę
Energetyka
Kurs akcji Columbusa mocno spadał. Co poszło nie tak?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Energetyka
Branża OZE otwarta na dialog z rządem
Energetyka
Mrożenie cen energii już pewne. Prezydent podpisał ustawę