Choć jego przychody w I półroczu tego roku nieco zmalały, zarobił w tym czasie prawie o połowę więcej niż przed rokiem (patrz wykres poniżej). Budimex upublicznił wczoraj wybrane dane finansowe w związku z tym, że przekazał je także swojemu inwestorowi strategicznemu – hiszpańskiemu Ferrovialowi.

Wynika z nich, że rentowność netto grupy wzrosła do 4,5 proc. Dla porównania, w minionym roku sięgnęła 3,1 proc., a zarząd zapowiadał, że w tym roku wzrośnie do 3,2–3,3 proc. Najwyraźniej jednak teraz wyżej zawiesił sobie poprzeczkę. – Przypomnę, że wspomniany zakładany poziom rentowności netto został zakomunikowany kilka miesięcy temu, w czasie dużej niepewności światowej gospodarki – wskazuje Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu. Jaki jest zatem obecny cel? – Zarząd ma ambitne plany, ale ich nie upublicznia – ucina nasz rozmówca.

Poprawa wyników w I półroczu to głównie zasługa Budimeksu Dromeksu, największej firmy wykonawczej holdingu. Wkrótce ma zostać wchłonięta przez Budimex. Jak wynika z przedstawionego wczoraj planu połączenia, w I półroczu Budimex Dromex wypracował 54,9 mln zł zysku netto przy ponad 1,25 mld zł sprzedaży. Zanotował 18,3-proc. marżę brutto (5,3 proc. przed rokiem).