– Planowanie pracy w dzisiejszych realiach nie jest łatwe. Realizacja wielu inwestycji wciąż przesuwa się w czasie. Wykonawcy mają też problemy z jakością dostarczanych materiałów. Jeśli do tego uwzględnimy wysoką bazę z 2009 r., to powtórzenie ubiegłorocznych wyników będzie dla nas nie lada wyzwaniem – mówi Marek Brejwo, prezes Remaku.

Po trzech kwartałach 2009 roku firma miała 9,6 mln zł zysku netto przy 206 mln zł sprzedaży. – Ostatnie trzy miesiące ubiegłego roku prawdopodobnie udało się nam zamknąć zyskiem. Z konkretnymi liczbami poczekajmy jeszcze parę tygodni – dodaje szef przedsiębiorstwa. Remak spodziewa się, że zapowiadany od dawna boom inwestycyjny, zwłaszcza w krajowej energetyce, może się opóźnić. Z większych projektów firma liczy w tym roku na udział m.in. w budowie nowego bloku na biomasę w elektrowni w Koninie. W tej sytuacji podstawowym miejscem pracy Remaku znów będą rynki zagraniczne. Po dziewięciu miesiącach ub. roku eksport przekraczał 77 proc. obrotów.

– Składamy wiele ofert, głównie w krajach Europy Zachodniej. Są szanse, że w perspektywie kilku tygodni pochwalimy się nowymi umowami – mówi Brejwo. W bieżący rok spółka weszła z portfelem zleceń za około 100 mln zł. – Przełomu i dalszej poprawy wyników oczekiwałbym za rok. Z tego powodu patrzę optymistycznie na lata 2011–2012 – twierdzi prezes.