Za jego kadencji spółka ma poprawić efektywność, zdobyć nowe rynki i zbudować grupę kapitałową. Na przejęcia akcjonariusze muszą jednak jeszcze poczekać.
W Polnej trwa teraz swoisty audyt, który ma umożliwić prezesowi ocenę funkcjonowania przedsiębiorstwa (Kozlovski specjalizuje się w zarządzaniu produkcją) i wprowadzenie ewentualnych usprawnień. – Będziemy również analizować możliwości rozwoju organicznego. Polna ma dużo powierzchni produkcyjno-magazynowych, mogłaby je wykorzystać, rozszerzając zakres swojej działalności w obrębie głównego profilu – mówi prezes.
Przemyska spółka dysponuje nieco ponad 7 mln zł gotówki, większość to pieniądze pozyskane z emisji akcji przeprowadzonej jeszcze w 2008 roku. Ponieważ do zapowiadanych od 2009 roku przejęć nie doszło, w czerwcu tego roku walne zgromadzenie akcjonariuszy przegłosowało buy back, jako opcję zwrotu akcjonariuszom niewykorzystanych pieniędzy. – Obecna sytuacja rynkowa w Polsce i sąsiadujących krajach stwarza możliwości przejęcia ciekawych podmiotów, dlatego zdecydowanie nastawiamy się na wykorzystanie posiadanych funduszy na ten cel – mówi Kozlovski.
Teraz jedynym zaawansowanym projektem jest planowany zakup Zakładu Armatury Chemar. W lipcu Polna odpowiedziała na zaproszenie do rokowań w sprawie nabycia udziałów tej spółki. Pozbywa się ich Zakład Urządzeń Chemicznych i Armatury Przemysłowej Chemar. – Prowadzimy teraz działania, nazwijmy to, operacyjno-rozpoznawcze. W najbliższych miesiącach określimy, czy zaangażujemy się w ten projekt – mówi Kozlovski.
Kryzys mocno odbił się na kondycji Polnej. Po I połowie tego roku spółka poniosła 35 tys. zł straty operacyjnej, rentowna była tylko sprzedaż automatyki przemysłowej (to jeden z sześciu segmentów produkcyjnych). – Będziemy robić wszystko, żeby ten rok zamknąć dodatnim wynikiem operacyjnym – mówi Kozlovski. – Kłopoty naszych klientów odbiły się na wynikach spółki.