Przypomnijmy, że dominujący wobec Resbudu ABM Solid planował przejęcie jego działalności operacyjnej oraz sprzedaż marki i miejsca na GPW innej firmie. Zarząd Resbudu dostał ultimatum: spółka zachowa samodzielność, jeśli zdobędzie zlecenia na 2011 r. warte co najmniej 100 mln zł. – W czwartym kwartale obroty będą znacznie wyższe niż w trzecim – zapowiada Anna Sobol, dyrektor ekonomiczny i członek zarządu Resbudu.
Oznaczałoby to, że przychody wyniosą grubo ponad 50 mln zł. Według zarządu tych planów raczej nie pokrzyżuje ewentualna mroźna zima, bo na większości budów prowadzonych przez Resbud roboty ziemne zostały już zakończone. Anna Sobol zaznacza jednak, że rynek cały czas jest trudny i rentowność będzie raczej wciąż niska (po trzech kwartałach tego roku spółka miała 1,2 mln zł straty).
Portfel na 2011 r. jest już wart około 40 mln zł, a zarząd negocjuje kolejne umowy, które mogą w niedalekiej przyszłości dołożyć do niego dodatkowe 50 mln zł. – To kilka potencjalnych zleceń w budownictwie przemysłowym – mówi Sobol.
Według Marka Pawlika, prezesa ABM Solid oraz przewodniczącego rady nadzorczej Resbudu, sytuacja w spółce córce na tyle się poprawiła, że na razie jej giełdowy żywot jest niezagrożony. Pawlik dodaje jednak, że wciąż trwają prace nad nową strategią i restrukturyzacją działalności Resbudu.Zgodnie ze wstępnym planem spółka miałaby się zajmować konstrukcjami żelbetowymi, w czym się specjalizuje. Pozostałą działalność, czyli głównie generalne wykonawstwo, przejąłby ABM Solid.Wczoraj kurs akcji Resbudu spadł aż o 7 proc.