W czwartek na warszawski parkiet wejdzie Celtic Property Developments, zarejestrowana w Warszawie spółka o brytyjskich korzeniach, specjalizująca się w projektach deweloperskich i zarządzaniu nieruchomościami. Debiutu nie poprzedziła oferta publiczna. Do obrotu dopuszczonych zostało ponad 34 mln akcji.
Co, jeśli nie zapotrzebowanie na gotówkę, jest powodem upublicznienia CPD? – Naszym celem jest umocnienie wizerunku spółki, a nie pozyskanie dodatkowego kapitału z rynku – mówi Urszula Łoś z działu relacji inwestorskich dewelopera.
[srodtytul]Debiut po cenie księgowej[/srodtytul]
Oficjalnie nie udało nam się potwierdzić, ile ma wynieść kurs odniesienia dla akcji CPD. Z naszych informacji wynika, że będzie to około 24 zł (równowartość 6 euro). Liczona według tej wartości kapitalizacja firmy byłaby więc zbliżona do wartości księgowej, wynoszącej około 815 mln zł.
Nie wiadomo, jakie są krótkoterminowe plany obecnych akcjonariuszy wobec spółki. Blisko 85 proc. akcji należy do sześciu zagranicznych podmiotów, z których największym jest Cooperatieve Laxey Worldwide (ma 29,6 proc.). Polskim inwestorom z inwestycji w NFI Octavia i PZU znany może być – posiadający 11,3 proc. akcji dewelopera – QVT Fund, zarejestrowany na Kajmanach, jak również notowany na londyńskim AIM The Value Catalyst Fund (jego główny akcjonariusz, fundusz Laxey Partners, inwestował w Atlas Estates), który ma 13,2 proc. akcji CPD.