Wezwanie do zapłaty ponad 94,9 mln zł, jakie otrzymał Tesgas od Bioelektrowni Szarlej za niewłaściwe wykonanie umowy dotyczącej budowy elektrowni biogazowej, może być bezzasadne, tak jak to twierdzi giełdowa spółka. Taki scenariusz zdają się potwierdzać przedstawiciele Rafako, firmy, której główny udziałowiec, czyli PBG, w kwietniu 2012 r. podpisał przedwstępną umowę zakupu 50 proc. udziałów Bioelektrowni Szarlej. To jednak Rafako zapłaciło zaliczkę w kwocie prawie 16,2 mln zł i tym samym musi się tłumaczyć z efektów tej inwestycji.
W raporcie za trzeci kwartał raciborska grupa podała, że Bioelektrownia Szarlej, ze względu na problemy administracyjne, wypowiedziała umowę z wykonawcą budowy, co w konsekwencji spowodowało opóźnienie w realizacji prac oraz wypowiedzenie umowy o dofinansowanie projektu. Takie informacje Rafako otrzymało od pełnomocnika firmy Olenia Ltd. (obecnie jedyny udziałowiec Bioelektrowni Szarlej). Co kryje się pod określeniem problemy administracyjne? – Warunki zabudowy pierwotnie określone dla tej inwestycji zostały oprotestowane przez sąsiadów. W efekcie zaistniała konieczność uzyskania nowych warunków zabudowy, co opóźniło inwestycję – mówi Jacek Balcer, osoba odpowiedzialna w Rafako za kontakty z mediami.
Tymczasem Bioelektrownia Szarlej winą za niewłaściwe wykonanie umowy obarcza Tesgas, członka konsorcjum, które miało realizować projekt. W skład konsorcjum wchodziło też PBG Energia oraz Gaz & Oil Project Management. Tesgas podał, że na ogólną kwotę roszczeń, jakie zgłoszono wobec niego, składa się m.in. 12,3 mln zł kar umownych i 12,2 mln zł zwrotu wynagrodzenia zapłaconego już członkom konsorcjum. Około 7 mln zł to odszkodowanie powstałe wskutek zwrócenia przez Bioelektrownię Szarlej części otrzymanego dofinansowania i 29,6 mln zł odszkodowania za dofinansowanie, które firma miała dopiero dostać. Gdyby Tesgas musiał z jakichś powodów uregulować całość lub dużą część z kwoty określonej w wezwaniu, prawdopodobnie oznaczałoby to dla spółki konieczność ogłoszenia upadłości.
Zarząd Tesgasu uważa, że wszystkie roszczenia wskazane w wezwaniu są bezzasadne i pozbawione jakichkolwiek rzeczywistych podstaw prawnych. Samo wezwanie ocenił wyłącznie jako formę wywarcia presji w trwającym pomiędzy stronami sporze. O szczegółach dotyczących aktualnie prowadzonego sporu nie udało nam się porozmawiać z przedstawicielami Bioelektrowni Szarlej. Rafako w ostatnim raporcie podaje również, że Bioelektrownia zatrudniła niezależnego doradcę, lidera na rynku przygotowania i realizacji inwestycji dotyczących energii odnawialnej, który przygotował model realizacji i finansowania inwestycji, uwzględniający zaistniałe okoliczności. Jego nazwy nie podano. Z wstępnego planu wynikało, że wznowienie inwestycji nastąpi jesienią tego roku, a zakończenie w 2015 r. – Budowa jeszcze się nie rozpoczęła ale trwają prace przygotowawcze. Opóźnienie jest efektem zastosowania innych technologii, niż wcześniej planowano – twierdzi Balcer.
Informacje o wezwaniu do zapłaty spowodowały w ostatni piątek spadek kursu Tesgasu o 7,7 proc., a w czwartek o 6,3 proc. W efekcie ich cena osiągnęła już poziom 3,46 zł, czyli najniższy od połowy września.