– Jeśli w drugim kwartale wypracujemy tak dobre wyniki finansowe, jak w pierwszym, to będziemy musieli skorygować w górę nasze tegoroczne prognozy – mówi Dorota Sękowska-Przewłocka, rzecznik prasowy Megaronu. Na początku lutego spółka podała, że chce wypracować 40 mln zł przychodów i 7,2 mln zł zysku netto. Dla porównania, po czterech kwartałach ubiegłego roku zanotowała 33 mln zł sprzedaży i 1,7 mln zł czystego zarobku.

W tym roku firma chce łącznie zainwestować 7,5 mln zł. Pieniądze przeznaczy m.in. na wyposażenie hali magazynowo-produkcyjnej w niezbędną infrastrukturę oraz na automatyczną linię produkcyjną. – Dzięki temu nasze moce wytwórcze będą mogły do końca maja wzrosnąć z obecnych 14 ton na godzinę do 40 ton na godzinę – twierdzi Sękowska-Przewłocka. Spółka realizowane inwestycje sfinansuje ze środków pozyskanych z tegorocznej emisji (4,4 mln zł), dotacji unijnych oraz zysków. Megaron całą produkcję sprzedaje w Polsce. Według zarządu spółka ma obecnie 10–15-proc. udział w rynku materiałów do wykańczania ścian i sufitów.

Zarząd nie zdecydował jeszcze, czy zgodnie z wcześniejszymi planami przeprowadzi w końcówce roku kolejną emisję, tym razem do 0,5 mln akcji. Jeśli ich cena będzie zbliżona do wczorajszego kursu (25,5 zł), wówczas może pozyskać ponad 12 mln zł.