Porozumienie przewiduje, że termin zakończenia budowy obiektu zostanie przesunięty z 30 czerwca na 30 listopada, a Hydrobudowa Polska zastąpi Alpine Bau na pozycji lidera konsorcjum realizującego wartą 1,25 mld zł inwestycję. - Osiągnęliśmy z zamawiającym porozumienie. Oczywiście jak tylko podpiszemy aneks, to poinformujemy o tym inwestorów – mówi Krzysztof Woch, rzecznik Hydrobudowy. – Zmiana lidera konsorcjum nie będzie miała wpływu na udziały poszczególnych firm w zakresie realizowanych prac – dodaje. Spółki z grupy Alpine miały zrealizować 50 proc. prac. Hydrobudowa i PBG miały natomiast odpowiadać za 25 proc. każda.

Rafał Kapler, prezes Narodowego Centrum Sportu, informuje, że porozumienie znosi wzajemne roszczenia zamawiającego i generalnego wykonawcy. Oznacza to, że przesuwające termin zakończenia prac porozumienie może umożliwić konsorcjum uniknięcie kar. Podpisana na początku maja 2009 r. umowa przewiduje, że za każdy dzień opóźnienia NCS mogłoby naliczyć 1,25 mln zł kary (jeśli nie przekroczy ono 14 dni) oraz 6,26 mln zł po upływie tego terminu. Maksymalna kara mogłaby sięgnąć 313,2 mln zł.

O opóźnieniach na budowie Stadionu Narodowego głośno zrobiło się pod koniec maja. 1 czerwca Narodowe Centrum Sportu wezwało generalnego wykonawcę do usunięcia w ciągu 14 dni „rażących naruszeń umowy”. Rafał Kapler mówił wówczas, że jeśli po upływie tego terminu generalny wykonawca nie przekona zamawiającego, że wywiąże się z kontraktu, to NCS będzie mogło rozwiązać umowę i naliczyć karę. Za rozwiązanie umowy zamawiający mógłby nałożyć 187,9 mln zł kary.

Jako pierwszy informację o zawarciu porozumienia podał portal tvn24.pl. Z jego informacji wynikało, że generalny wykonawca usunie wszystkie usterki do jesieni i zapłaci karę. Jednak na konferencji prasowej prezes NCS, Rafał Kapler, zapewnił, że porozumienie zniosło roszczenia obydwu stron.