Dębica będzie się dzielić zyskiem z właścicielami

Z Jackiem Pryczkiem, prezesem spółki Dębica, o sytuacji na rynku opon, wynikach finansowych, nowych inwestycjach i polityce dywidendowej rozmawia Błażej Dowgielski

Aktualizacja: 23.02.2017 13:18 Publikacja: 19.09.2011 00:49

Dębica będzie się dzielić zyskiem z właścicielami

Foto: GG Parkiet

Z danych, jakie udostępnia Europejskie Stowarzyszenie Producentów Opon (ERTMA), wynika, że w pierwszej połowie roku sprzedaż opon osobowych w Europie wzrosła o 5,5 proc., a w Polsce wzrost wyniósł około 16 proc. W tym samym okresie przychody Dębicy z eksportu wzrosły o 35 proc., do 766 mln zł, a całkowite przychody zwiększyły się o 30 proc., do 1,06 mld zł. Skąd bierze się ta różnica?

Złożyło się na to wiele czynników. Sytuacja na rynku walutowym sprawia, że w obrębie firm z grupy Goodyear, do której trafia 99,8 proc. naszego eksportu, jesteśmy jeszcze bardziej konkurencyjni. Ponadto najważniejszymi rynkami dla Dębicy są Niemcy, Francja, Wielka Brytania, których sytuacja gospodarcza i nastroje konsumenckie są nieporównywalnie lepsze niż w Grecji czy we Włoszech. Goodyear radzi sobie coraz lepiej na wspomnianych rynkach, co przekłada się na wzrost naszej sprzedaży. Warto zauważyć, że o ile przychody Dębicy ze sprzedaży do podmiotów niepowiązanych rosną o 9 proc., to obroty z firmami z grupy Goodyear, w tym z Goodyear Dunlop Tires Polska, zwiększyły się o 34 proc.

Przychody ze sprzedaży zarówno w Polsce, jak i za granicą rosną wraz ze zwyżkami cen opon. Producenci podnoszą ceny w odpowiedzi na zwyżki cen surowców – ropy i kauczuku naturalnego.

Czy druga połowa roku będzie równie dobra?

Wiele zależy od zapotrzebowania na opony zimowe. Ostatnie dwa sezony zimowe były dla branży oponiarskiej bardzo udane. W zeszłym roku zabrakło wręcz opon na rynku, magazyny zostały opróżnione. Świadomość polskich kierowców odnośnie do wpływu opon zimowych na bezpieczeństwo jazdy stale rośnie. Oczywiście, sprzedaży bardzo pomogłoby wczesne ochłodzenie.

Pomimo rekordowych wyników za I półrocze nie tryska pan przesadnym optymizmem.

Cieszymy się z osiągniętego wyniku, nie lekceważymy jednak pewnych niepokojących symptomów. Nie można bowiem popełniać błędu i wniosków o kondycji rynku wyciągać wyłącznie z danych ERTMA. Należy pamiętać, że te dane dotyczą sprzedaży producentów i importerów do dystrybutorów. Nie oznacza to, że zapotrzebowanie na opony wzrosło w tym samym stopniu, wręcz przeciwnie, już dziś widzimy, że chociażby nad Wisłą dystrybutorzy nieco zgrzeszyli optymizmem i zostali ze sporym zapasem opon letnich, co niezbyt dobrze wróży przyszłorocznej sprzedaży. W Polsce sytuację ratuje nieco osłabiający się złoty, co może pozwolić lokalnym dystrybutorom zbyć zapasy sprzedawcom na zachodzie kontynentu.

Druga fala kryzysu może zaszkodzić branży oponiarskiej?

W zależności od segmentów rynek jest bardziej lub mniej podatny na wpływ sytuacji makroekonomicznej. Na przykład popyt na opony do aut ciężarowych zależy od koniunktury w branży transportowej, która, wraz ze spadkiem obrotu towarowego, tradycyjnie jest pierwszą ofiarą spowolnienia. Tu pojawiają się pierwsze niepokojące sygnały. Po kilku kwartałach wzrostu sprzedaży opon do aut ciężarowych w Polsce w sierpniu spadła o kilkanaście procent. Nie mamy więc powodów do popadania w hurraoptymizm, z uwagą śledzimy sytuację makroekonomiczną, czekamy co przyniesie nam IV kwartał.

Choć wyniki spółki są rekordowe, akcje Dębicy są dziś najtańsze od lata 2009 r., biorąc chociażby pod uwagę zysk czy wartość księgową przypadającą na akcję. Czy zarząd planuje jakieś działania zaradcze, np. będzie rekomendował skup własnych walorów?

Nie mamy takiego zamiaru. Kurs akcji spadł ze względów niezależnych od sytuacji spółki, nastroje na giełdach nie są najlepsze. Nie zamierzamy zmieniać naszej polityki, wypracowanym zyskiem dzielimy się z akcjonariuszami w formie dywidendy.

Rynek obawia się jednak, że w związku z przyjętym wiosną programem inwestycji na lata 2011–2013, zakładającym wydanie 70 mln USD m.in. na dostosowanie produkcji do regulacji unijnych w zakresie etykietowania opon, Dębica w kolejnych latach będzie zachowywać zyski w spółce.

Decyzja w tej sprawie należy do akcjonariuszy, niemniej jednak zarząd dziś nie widzi powodów, dla których miałby rekomendować zatrzymanie całości zysku w spółce. Program inwestycyjny jest finansowany głównie z kredytów, z których uzyskiwaniem nie mamy problemów.

Uchwalony program inwestycji nie obejmuje rozbudowy mocy produkcyjnych w segmencie opon do aut ciężarowych. Czy spółka powróci do tego pomysłu?

Tak, oczywiście. Gdyby nie miniony kryzys, dziś kończylibyśmy budowę nowego zakładu produkcji opon do aut ciężarowych. Niezmiennie uważam, że Dębica powinna zwiększyć moce produkcji opon tego typu z 1,7 tys. sztuk dziennie do 5 tys. sztuk. Są to produkty droższe, przy cenie jednostkowej sięgającej 200 euro. Przy stałej, solidnej marży na sprzedaży do podmiotów grupy Goodyear i równoczesnym dużym zapotrzebowaniu od firm powiązanych Dębica mogłaby znacząco zwiększyć wypracowywane zyski. Chciałbym, by inwestycja w rozbudowę mocy produkcyjnych w tym obszarze ruszyła jeszcze przed końcem 2013 r.

Ile mogłaby kosztować rozbudowa mocy produkcyjnych?

Przed wybuchem kryzysu szacowaliśmy wydatki na ten cel na blisko 200 mln USD. Dziś pewnie nakłady inwestycyjne byłyby mniejsze, niemniej jednak musimy się liczyć z wydatkiem co najmniej 400 mln zł, rozłożonym co prawda na okres dłuższy niż trzy lata.

Zyskowność Dębicy wzrosła z 3 proc. w I półroczu 2010 r. do 4 proc. rok później. Równocześnie pracownicy spółki m.in. na łamach lokalnych portali narzekają, że w ostatnich latach zarobki w Dębicy rosły wolniej niż u innych pracodawców regionu. Wygląda na to, że zarząd czekają trudne negocjacje w sprawie przyszłorocznego budżetu płac.

Dębica niezmiennie płaci swoim pracownikom lepiej niż inni pracodawcy na Podkarpaciu. Różnica ta się zmniejsza, wciąż jesteśmy jednak bardzo pożądanym pracodawcą, o czym świadczy m.in. rosnąca liczba osób z wyższym wykształceniem pracujących w naszych zakładach. Nie spodziewam się, by negocjacje nad wysokością przyszłorocznego budżetu płac były trudniejsze niż dotychczasowe. Załoga zdaje sobie sprawę, że od konkurencyjności spółki zależy też ich przyszłość.

Dziękuję za rozmowę.

Spór właścicieli

Nierozwiązanym problemem Dębicy jest spór między akcjonariuszem mniejszościowym spółki, grupą PZU kontrolującą około 15 proc. akcji, a inwestorem strategicznym, koncernem Goodyear. Fundusze z grupy ubezpieczyciela chciałyby, by Goodyear płacił Dębicy więcej za kupowane od niej towary. Ten przekonuje, że Dębica jest traktowana tak jak inne spółki z grupy, a dzięki współpracy z nim skokowo rosną jej przychody i zyski.

Jedną z konsekwencji sporu są częste spotkania PZU i Dębicy w sądach. W piątek spółka pochwaliła się  wygraną przed sądem apelacyjnym w sprawie o uchylenie uchwał WZA z 2010 r.

Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku
Budownictwo
Echo z kumulacją