Ale ostatecznie przedsiębiorstwo trafi do tureckiej firmy Standard Profil, która jest drugim co do wielkości dostawcą systemów uszczelniających w Europie.
– Po włączeniu się do gry Standard Profil byliśmy świadomi, iż jest to jeden z najpoważniejszych konkurentów, jaki mógł być zainteresowany tą transakcją, także ze względu na ścisłe związki z większością klientów Kaufila – zauważa Marek Łęcki, prezes sanockiej spółki. Przypuszcza, że oferta cenowa rywala była wyższa. Nie sądzę jednak, by różniła się od naszej w zasadniczy sposób – podkreśla Łęcki.
W przeciągających się negocjacjach uczestniczyli nie tylko kupujący i sprzedający. Istotnymi graczami w tej układance byli sami klienci, z którymi ustalano warunki, przy jakich mogłoby dojść do transakcji.
Dlaczego sanocka spółka nie zdecydowała się przebić oferty, mimo że dzięki włączeniu Kaufilu do grupy jej obroty podwoiłyby się sięgając 1 mld zł (w 2011 r. przychody Kaufilu miały sięgnąć 125 mln euro – red.)? – Sporządzony przez nas model biznesowy nie pozwalał na większe ustępstwa na rzecz sprzedającego w powiązaniu z wymogami i deklaracjami klientów – mówi tylko Łęcki.
Tymczasem Stomil pracuje już nad kolejnymi akwizycjami. – To są spółki o różnej wielkości o rocznych obrotach od kilku do ponad 100 mln euro – ujawnia Łęcki.