Reklama

Grajewo: Możemy nawet wyjść z Rosji

Rozmowa z Wojciechem Gątkiewiczem, prezesem Grajewa.

Aktualizacja: 18.02.2017 14:01 Publikacja: 17.05.2012 06:00

Woj­ciech Gąt­kie­wicz, prezes Grajewa

Woj­ciech Gąt­kie­wicz, prezes Grajewa

Foto: Archiwum

Decyzję w sprawie projektu rosyjskiego chcecie podjąć do końca I półrocza. Czy w tej chwili bardziej przychylacie się do sprzedaży niedokończonej fabryki w tym kraju, czy do kontynuacji inwestycji?

Na razie to jest ciągle pół na pół. Nie przekreślamy żadnej możliwości, zwłaszcza gdy patrzymy na stronę finansową tego przedsięwzięcia. Nadal brakuje nam kilkudziesięciu milionów euro. Dlatego jakąś decyzję trzeba podjąć, bo taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność.

Mówi się nie tylko o joint venture z potencjalnym partnerem, ale też o ewentualnej sprzedaży wszystkich aktywów w Rosji. Czy bierzecie pod uwagę także ten wariant?

To zależy od kwoty, jaką ktoś chciałby wyłożyć, i od tego, jak długo przebiegałby ewentualny proces sprzedaży. Bo prowadzenie go przez kilka kolejnych lat byłoby dla nas bezsensowne. Mogę sobie jednak wyobrazić zarówno sprzedaż aktywów niedokończonej inwestycji, jak i dopuszczenie do biznesu kogoś trzeciego, kto jest chętny do wyłożenia pieniędzy w ramach joint venture. Biorę też pod uwagę dezinwestycję w Rosji, czyli zbycie wszystkich aktywów. Na razie są to tylko rozważane scenariusze. W zależności od podjętej decyzji trzeba będzie przyjąć jedną z dwóch strategii: albo marsz na Wschód i budowanie wokół rosyjskich fabryk, albo zrobienie kroku wstecz i zainwestowanie w nasze polskie zakłady. Prowadzimy też analizy na temat przeniesienia ewentualnych środków i zainwestowania ich w zupełnie innym miejscu.

W jakim?

Reklama
Reklama

Byłby to kraj położony na wschód od naszej granicy, ale szczegółów nie ujawniamy.

Wycofanie się z Rosji oznaczałoby przyhamowanie dynamiki przychodów spółki.

To prawda, bo tamtejszy rynek rozwija się w tempie kilkunastu procent, podczas gdy u nas jest tylko kilka procent. Nadal uważamy, że oprócz tej wersji ciągle interesujące jest rozwijanie fabryk w Nowgorodzie. Dlatego na scenariusz dotyczący sprzedaży wszystkich aktywów w Rosji należy patrzeć przez pryzmat ceny, jaką moglibyśmy za nie uzyskać. Wszystko jest na sprzedaż, ale jeśli rynek rozwija się bardzo dobrze i mamy z niego pieniądze, to tym mniej jesteśmy skłonni do rozmowy o zbyciu tych aktywów i w dodatku za niską cenę.

Na ile zaawansowane są rozmowy z ewentualnym partnerem o joint venture lub ewentualnej sprzedaży?

Nie ma jeszcze żadnych listów intencyjnych ani tym bardziej wiążących ofert kupna, bo o tym musielibyśmy poinformować rynek. Na razie wymieniliśmy się poglądami. Chcę tylko zaznaczyć, że jest sporo podmiotów chętnych do zainwestowania w tego typu przedsięwzięcia. To nie jest tylko jeden czy dwa podmioty, z którym rozmawiamy. Pojawiają się różni oferenci.

A ilu ich jest?

Reklama
Reklama

Nie mogę na to odpowiedzieć.

Wśród zainteresowanych wymienia się Swedspan, zależny od Ikei.

Nie potwierdzam tych informacji.

Na ile realny jest scenariusz, że sami podejmiecie się realizować inwestycję rosyjską?

Takie rozwiązanie byłoby realne, bo możemy dobrać kredyt, ale wiąże się to z dodatkowym ryzykiem dla spółki.

Czyli finansowanie dopełniające mogłaby zapewnić tylko emisja?

Reklama
Reklama

W tej chwili nie bierzemy pod uwagę innego rozwiązania, ale ostatecznej decyzji o emisji jeszcze nie ma.

Budownictwo
Już co piąty deweloper marzy o podwyżkach cen ofertowych mieszkań
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Budownictwo
Polimex Mostostal z byczymi argumentami
Budownictwo
Selena FM będzie skupiać się na rozwoju innowacyjnych produktów
Budownictwo
Pekabex ofiarą cenowej wojny, obiecuje program naprawczy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Budownictwo
Promocje u deweloperów zdają egzamin. Sprzedaż mieszkań w górę w listopadzie
Budownictwo
Dawny Mercor wkracza w nowy etap
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama