Wolumen przerobionego i sprzedanego ołowiu wzrósł w tym czasie o 11,7 proc., do 26,7 tys. ton. Tym samym spółka podtrzymuje plan wzrostu sprzedaży ołowiu rafinowanego w tym roku - oczekiwane możliwości Orła Białego w tym zakresie zakłada się, że wzrosną do 57 tys. ton. W ubiegłym roku spółka przerobiła i sprzedała 51,1 tys. ton surowca. Wzrost przychodów wypracowany przez spółkę w I półroczu 2012 r. to w głównej mierze efekt wysokiego wolumenu przerobionego i sprzedanego ołowiu rafinowanego przez Orzeł Biały.
Jednocześnie spółka odnotowała spadek rentowności. Jej zysk EBITDA spadł o 7,5 proc., zysk operacyjny o 13,6 proc., a zysk netto aż o 17,4 proc. To w głównej mierze efekt rosnącego poziomu cen podstawowego surowca jakim jest złom akumulatorowy. Koszty pozyskania wsadu do produkcji zwiększyły się ze względu na duży 19-proc. (I poł. 2012 vs I poł. 2011) wzrost średniej ceny krajowego złomu akumulatorowego jak i konieczność uzupełnienia jego niedoboru zakupami większej ilości droższego wsadu z importu. Wyższe tempo zmniejszenia zysku operacyjnego i netto niż EBITDA, to z kolei pochodna zwiększonej amortyzacji w I półroczu (5,3 mln zł) wynikającej z oddania na majątek pod koniec 2011 r. w linii badawczej nowego pieca badawczego oraz kotła rafinacyjnego.
- Orzeł Biały pomimo niesprzyjających warunków rynkowych notuje nadal dobre wyniki jeśli chodzi o przerób i sprzedaż ołowiu. I półrocze pod tym względem było najlepsze w naszej historii. Należy jednak zauważyć, że sytuacja na całym rynku motoryzacyjnym oraz w obszarze głównego kosztu produkcji, czyli złomu akumulatorowego jest bardzo niesprzyjająca. W tym zakresie obserwujemy niedobór surowca na polskim rynku i jesteśmy zmuszeni dokupować droższy za granicą. Jest to główna przyczyna spadku rentowności naszego biznesu w I półroczu 2012 r. – tłumaczy Zbigniew Rybakiewicz, prezes spółki Orzeł Biały.
Przyczyną trudnej sytuacji na rynku złomu akumulatorowego w Polsce jest m.in. nielegalny wywóz złomu akumulatorowego za granicę.