Wiesław Różacki zrezygnował wczoraj ze stanowiska prezesa PBG. Dzień wcześniej decyzję o jego odwołaniu podjęła też rada nadzorcza firmy. RN Rafako odwołała go natomiast w poniedziałek z funkcji szefa spółki, której 61,01?proc. kapitału kontroluje wielkopolska grupa.?Prezesem obydwu firm został Jerzy Mortas, który z grupą PBG związany jest od 2010 r., a w przeszłości był m.in. prezesem Enei.
Różacki decyzję o odejściu z zarządu PBG uzasadnił utratą przez zarząd kontroli nad kluczowym aktywem, czyli pakietem kontrolnym akcji Rafako należącym do cypryjskiego Multaros Trading Company Ltd. 4 lipca ta firma podpisała z również cypryjską firmą Adaptorinvest Ltd. umowę dotyczącą świadczenia usług doradczych i umowę zastawu na akcjach Rafako.
O żadnej z umów Różacki, który był prezesem PBG od 29 czerwca, nie wiedział. Różacki podkreślił w uzasadnieniu swojej rezygnacji, że wartość umowy, która w jego ocenie nie ma sensu ekonomicznego, to 5 mln euro, a zastaw ustanowiono na akcjach wartych około 462,4 mln zł. Dlatego uznał, że zawarcie umów może spełniać przesłanki działania na szkodę PBG oraz jego wierzycieli.
Zamieszanie w Rafako
Walka toczy się o władze Rafako. Zarząd spółki poinformował, że próby zmian w jego składzie zostały podjęte w niedzielę w trakcie nieformalnego spotkania, które próbowano przekształcić w posiedzenie rady. W ocenie zarządu Rafako rada nie mogła tego dnia podejmować żadnych decyzji (m.in. w związku z brakiem formalnego zwołania). W komunikacie bieżącym zarząd podkreślił też, że „ze względu na „specyfikę układu właścicielskiego" na ewentualne podjęcie uchwały o zmianie składu zarządu Rafako wymagana byłaby zgoda nadzorcy sądowego PBG oraz sędziego komisarza".
PBG i Rafako opublikowały jednak komunikaty bieżące, z których wynika, że decyzje o zmianach w zarządzie Rafako podjęto wczoraj.