Mniejszościowi akcjonariusze sprzeciwiają się jednak takim działaniom. – Jeśli uchwała o zniesieniu dematerializacji zostanie przegłosowana, zgłosimy do niej sprzeciw. W kolejnym kroku zaskarżymy ją do sądu i wniesiemy o zabezpieczenie powództwa w postaci wstrzymania jej wykonywania – mówi Kamil Kuśnierek, akcjonariusz i uczestnik porozumienia.

Dodaje, że dotychczasowe rozmowy z przedstawicielami głównego akcjonariusza, czyli Barbary Urbaniak-Marconi, nie przyniosły żadnych efektów. Nie doszło zwłaszcza do uzyskania wiążącej informacji na temat ceny, po jakiej byłaby gotowa odkupić od nich posiadane akcje. Mniejszościowi udziałowcy chcieli uzyskać 4–5 zł za walor. Urbaniak-Marconi podczas ostatniego wezwania oferowała 0,75 zł, ale nikt po tej cenie nie sprzedał żadnych papierów. Ostatnio na GPW handlowano nimi po 1,2 zł.

Na walnym zgromadzeniu jedno z głosowań będzie dotyczyć powołania do rady nadzorczej przedstawiciela akcjonariuszy mniejszościowych. Kandydatem porozumienia jest Kuśnierek. – Szanse na powołanie mnie do rady są niewielkie. Gdyby do tego doszło, główny akcjonariusz dałby czytelny sygnał, że liczy się z mniejszościowymi udziałowcami i chce wypracować z nimi rozwiązania satysfakcjonujące dla wszystkich – twierdzi Kuśnierek.

Szacuje, że na walnym zgromadzaniu Urbaniak-Marconi i jej sojusznicy będą mieli ponad 80 proc. wszystkich głosów. Z kolei porozumienie i inni mniejszościowi udziałowcy ponad 10 proc. To oznacza, że cztery piąte głosów niezbędnych do podjęcia uchwały o dematerializacji jest raczej przesądzone. Poza batalią sądową dotycząca tej uchwały coraz bardziej realna jest również walka w innych sprawach.

– Podczas najbliższego NWZ będzie głosowany projekt uchwały w sprawie zobowiązania zarządu spółki do udzielenia szczegółowych informacji w sprawach, które mocno interesują akcjonariuszy mniejszościowych. Rozważamy kwestię powołania biegłego rewidenta do spraw szczególnych oraz zakresu jego pracy – mówi Kuśnierek. Dodaje, że w tym celu należałoby zwołać kolejne walne zgromadzenie, a w razie braku poparcia większości dla takiej uchwały, konieczna będzie decyzja sądu.