Czy to zwykłe rynkowe fluktuacje, których nie należy się nadmiernie obawiać, czy też rynek się niecierpliwi i może coś sugerować? Nie jest żadną tajemnicą, że deal handlowy z Japonią (który miał być bardzo trudny) sprawił, że apetyty inwestorów znacznie wzrosły. Podbił je sam Donald Trump twierdząc, że już za chwilę pojawi się umowa handlowa z Unią Europejską, a w prasie pojawiły się spekulacje o możliwej 15 proc. stawce celnej na europejskie produkty, choć z pewnymi wyłączeniami. Od tego próbowali odcinać się przedstawiciele administracji Trumpa, ale rynek uznał, że coś jest na rzeczy. No dobrze, ale mamy piątek i żadnej umowy nie ma - prezydent USA powiedział tylko, że "UE bardzo chce tej umowy", co w jego języku może równie dobrze oznaczać presję na większe ustępstwa ze strony Europejczyków. Generalnie innych umów też nie ma, choć szef resortu gospodarki Indii wypowiedział się dość optymistycznie na temat możliwego porozumienia jeszcze przed 1 sierpnia (wcześniej wydawało się, że temat przesunie się mocno o kilka tygodni). Tym samym rynek zaczyna się niecierpliwić, a zostawianie tematu dealu USA-UE na ostatnią chwilę może zwiększyć nerwowość w przyszłym tygodniu.
Z innych informacji to warto zwrócić uwagę na fakt spadających oczekiwań, co do możliwej obniżki stóp przez Europejski Bank Centralny po wczorajszym komentarzu Christine Lagarde na konferencji prasowej. Wczoraj po południu rynek dostał też nieoczekiwanie słabe szacunki indeksu PMI dla przemysłu za lipiec, który spadł do 49,5 pkt. (wypadek przy pracy?). Z kolei dzisiaj w nocy pewnym zaskoczeniem była niższa od prognoz inflacja bazowa CPI w regionie Tokio, która wzrosła w w lipcu tylko o 2,9 proc. r/r (wcześniej 3,1 proc. r/r), co nieco osłabiło jena (nie będzie podwyżki stóp przez BOJ wcześniej niż późną jesienią?).
Dolar jest dzisiaj nieco mocniejszy na szerokim rynku, choć zmiany są minimalne. Wczoraj miało miejsce spotkanie Powella z Trumpem w siedzibie FED i wbrew niektórym obawom przebiegło w nie tak "burzliwej" atmosferze. Dzisiaj poza wspomnianymi już danymi z Japonii, jakie poznaliśmy w nocy, a także nieco słabszą sprzedażą detaliczną za czerwiec z Wielkiej Brytanii, poznamy jeszcze wskaźnik Ifo z Niemiec o godz. 10:00, oraz wstępne dane z USA o zamówieniach na dobra trwałego użytku liczone za ubiegły miesiąc.
EURUSD - zniecierpliwienie...
Teoretycznie na EURUSD pozostajemy w układach wzrostowych, ale widać pewne zniecierpliwienie na rynku, co lekko podbija dolara na układach z wieloma walutami. W efekcie mimo relatywnie "jastrzębiego" odbioru komunikatu EBC, wczoraj EURUSD cofnął się dół, a dzisiaj widać pewien marazm. Tematem numer jeden pozostaje umowa handlowa USA-UE i obawy rynku, czy zostanie zawarta przed 1 sierpnia. Teoretycznie Trump może doprowadzić do "spięcia" i jakiejś eskalacji, aby próbować wymusić więcej ustępstw ze strony UE, co w takim układzie mogłoby dać pretekst do silniejszej korekty na przełomie lipca i sierpnia. Nie jest to jednak scenariusz bazowy, gdyż w tle są różne konfiguracje, ale co gorsze, trudne do przewidzenia.
Wykres dzienny EURUSD