Sieć dyskontów odzieżowych szturmem podbija polski rynek, na innych nie ma jednak aż takiego powodzenia. Do sądu trafił właśnie wniosek o ogłoszenie upadłości niemieckiego oddziału firmy, która działa tam dopiero od 2022 r.
Pepco i kłopoty w Niemczech
Mimo to zmaga się z rozczarowującymi wynikami, a 64 sklepy Pepco, zwłaszcza w Niemczech Wschodnich, mają wciąż straty. Podczas reorganizacji placówki te pozostaną otwarte i będą przyjmować nowe dostawy. Spółka podkreśla, że celem operacji jest ponowne uruchomienie oddziału i zapewnienie mu rentowności na trudnym rynku. Zatrudnia on 500 osób, obecnie nie są planowane zwolnienia.
To kolejna upadłość w grupie, w 2023 r. ogłosił ją Steinhoff International, holding będący właścicielem 72 proc. sieci dyskontów Pepco. Spółka ma zostać rozwiązana. W międzyczasie holding, według informacji Bloomberga, przez pięć lat działań ratunkowych wypłacił zewnętrznym doradcom 495 mln dol.
Czytaj więcej
Do 22,5 zł rosły notowania Pepco Group na otwarciu czwartkowej sesji w reakcji na wyniki i plany handlowego przedsiębiorstwa, m.in. o skupie akcji własnych.
Syndykiem niemieckiego oddziału Pepco będzie Christian Stoffler, który według tamtejszych mediów ma bogate doświadczenie w branży modowej i w handlu detalicznym. Stoffler wierzy w szczęśliwe zakończenie, twierdzi, że koncepcja i asortyment Pepco są sprawdzone i przetestowane przez dwie dekady i okazały się skuteczne. – Widzimy dobre możliwości reorganizacji sieci sklepów w Niemczech, aby mogła prosperować pomimo trudnej sytuacji na niemieckim rynku detalicznym – podał syndyk w oświadczeniu.