Na odpadach coraz trudniej zarobić

Giełdowe firmy zajmujące się zagospodarowywaniem odpadów narzekają na szarą strefę, brak nadzoru państwowych organów nad rynkiem oraz ciągle niską dbałość o ochronę środowiska.

Publikacja: 22.05.2016 16:05

Na odpadach coraz trudniej zarobić

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

W Unii Europejskiej zwraca się coraz większą uwagę na gospodarcze wykorzystanie odpadów. Taką działalnością zajmują się też niektóre spółki notowane na GPW. Z pozyskiwaniem surowca często mają jednak istotne problemy.

W grupie Ergis, największym przetwórcy tworzyw sztucznych w Europie Środkowo-Wschodniej, recykling odgrywa coraz ważniejszą rolę. Firma nie tylko odzyskuje surowiec, ale i wykorzystuje go do bieżącej produkcji. – Już teraz szeroko pojęty recykling stanowi około 160 mln zł z 675 mln zł obrotu i tendencja jest rosnąca. A jest to odbicie filozofii, że produkty wytworzone z recyklatu mogą być tej samej jakości co z surowca pierwotnego, ale ich produkcja w znacznie mniejszym stopniu obciąża środowisko, pozwalając wykorzystać raz już wytworzone produkty w inny sposób – mówi Tadeusz Nowicki, prezes Ergisu.

Problem z pozyskaniem butelek PET

Nowicki obserwuje w Polsce stały problem z jakością surowca do produkcji płatka PET. Jego zdaniem negatywnych zjawisk w tym obszarze nie zmieniły regulacje dotyczące selektywnej zbiórki odpadów. – Być może segregują odpady mieszkańcy domów jednorodzinnych. Ale prawdopodobnie nie robią tego mieszkańcy kamienic czy bloków, bo różnica w cenie odbioru odpadów między segregowanymi a niesegregowanymi jest za mała – twierdzi. Wylicza, że w Polsce, w przypadku najłatwiejszego i najcenniejszego odpadu do uzyskania – butelek po napojach, mimo ich wysokiej ceny skupu, 65 proc. butelek zostaje bezpowrotnie utraconych, podczas gdy w Niemczech 98 proc. poddawanych jest recyklingowi. Z kolei w innych europejskich krajach, nawet niemających systemu kaucyjnego, odzyskuje się ich dwukrotnie więcej niż w Polsce.

Prezes Ergisu uważa, że najpoważniejszym problemem jest brak realnego zainteresowania ministerstwa środowiska i parlamentu stworzeniem efektywnego systemu recyklingowego. W powszechnej opinii system raportowania recyklingu przynosi nieprawdziwe dane. – Daje to wrażenie, że wypełniamy nałożone przez UE obowiązki, ale w rzeczywistości zbiorowo się oszukujemy – twierdzi Nowicki. Do innych problemów zalicza wysokie ceny odpadów tworzyw sztucznych. Z powodu licznych barier firma wstrzymała większość planowanych inwestycji w obszarze recyklingu.

Duże zapotrzebowanie hut na stłuczkę

Krynicki Recykling jest największą w Polsce firmą przetwarzającą i uzdatniającą stłuczkę szklaną, pochodzącą z odpadów szklanych, takich jak butelki, słoiki czy opakowania. W ubiegłym roku aż 91,2 proc. przychodów spółki pochodziło z recyklingu. Również w tym przypadku popyt na produkty pochodzące z odzysku jest znacznie większy niż podaż.

– Tegoroczne zapotrzebowanie hut na stłuczkę szklaną powinno oscylować na poziomie około miliona ton. W Polsce przetwarza się około 600 tys. ton, z czego za połowę odpowiedzialny jest Krynicki Recykling – informuje Adam Krynicki, prezes Krynicki Recykling. Zauważa, że nadal zbyt mało surowca podlega recyklingowi, gdyż aż 700 tys. ton trafia na wysypiska. Jego zdaniem w tej sytuacji należałoby zmienić prawo i opłaty, tak aby różnica między wywozem wysegregowanych i niewysegregowanych odpadów była zdecydowanie wyższa niż obecnie. Problemem jest też pogorszenie się jakości surowca pozyskiwanego w wyniku selektywnej zbiórki. Poza tym na rynku istnieje szara strefa. Jej działalność polega na fałszowaniu dokumentów potwierdzających prowadzenie recyklingu.

– Obecnie głównym celem Krynicki Recykling jest umocnienie pozycji lidera na polskim rynku pod względem ilości uzdatnianej stłuczki szkła oraz zdobycie niekwestionowanej pozycji lidera uzdatniania szkła opakowaniowego w krajach nadbałtyckich – mówi Krynicki. Branżę, w której działa spółka, wciąż uważa za perspektywiczną. Powinna się ona rozwijać, bo UE wymaga od Polski, aby odzyskiwała coraz więcej surowca.

Nielegalne gospodarowanie odpadami

Działalność związaną z gospodarczym wykorzystaniem odpadów prowadzi Mo-Bruk. Spółka odpady nieorganiczne, takie jak żużle, popioły, osady z chemicznych oczyszczalni ścieków, odpady mineralne zanieczyszczone substancjami niebezpiecznymi, przetwarza na kruszywo sztuczne znajdujące zastosowanie m.in. w budownictwie drogowym. Z kolei odpady palne takie jak tworzywa sztuczne, papier, drewno, palna frakcja z odpadów komunalnych przetwarza na paliwo wykorzystywane głównie przez cementownie jako substytut węgla kamiennego. Niektóre rodzaje odpadów palnych zostają spalone w instalacjach należących do Mo-Bruku. Wreszcie odpadowy złom metali żelaznych i kolorowych firma separuje z elementów niemetalicznych, rozdziela na poszczególne rodzaje metali i przekazuje do recyklingu.

Mo-Bruk, tak jak inne podmioty, w swojej działalności napotyka na wiele problemów. – Na co dzień spotykamy się z praktykami kierowania odpadów od ich wytwórców na składowiska zamiast do procesów odzysku. Często, głównie poprzez media, dowiadujemy się o przypadkach nielegalnego gospodarowania odpadami, w tym np. porzucania odpadów w lasach, żwirowniach itp. – przyznaje Izabela Hals, rzecznik prasowy Mo-Bruku. Z tych powodów instalacje należące do firmy pracują tylko na części mocy. Co więcej, istnieje konieczność importu odpadów z zagranicy. – Służby odpowiedzialne za ochronę środowiska w Polsce działają nieefektywnie i nie dostrzegają często problemów związanych z działalnością w gospodarowaniu odpadami, czego efektem są dzikie wysypiska czy nielegalne magazyny odpadów, a co za tym idzie, rosnąca szara strefa gospodarki odpadami – dodaje Hals. Jej zdaniem głównym hamulcem rozwoju działalności spółki jest nielegalna konkurencja oraz brak wprowadzenia efektywnego ograniczenia składowania odpadów.

Grupa Mo-Bruk zakończyła w ubiegłym roku inwestycje o wartości ponad 100 mln zł. Obecnie chce się skupić na zapewnieniu odpowiedniego strumienia odpadów do nowych zakładów. W przyszłości zarząd widzi konieczność konsolidacji branży gospodarowania odpadami głównie przez fuzje i przejęcia, w których firma planuje odegrać znaczącą rolę.

Zagospodarowaniem zużytych opon poprzez ich zbiórkę, odzysk i recykling zajmuje się Grupa Recykl. Z tego tytułu uzyskuje około 30 proc. przychodów. Firma nie ma większych problemów z pozyskiwaniem zużytych opon samochodowych. – W związku z rozwojem rynku motoryzacyjnego i coraz wyższą świadomością ekologiczną społeczeństwa, obserwujemy spadkowy trend w zakresie wysokości opłat za surowiec – mówi Maciej Jasiewicz, wiceprezes Grupy Recykl. Uważa, że perspektywy dla firmy są dobre. Obecnie spółka stawia na rozwój produkcji paliw alternatywnych. – W związku z tym planujemy wzrost mocy produkcyjnych poprzez zakup kolejnych linii technologicznych w naszych zakładach w Krośnie Odrzańskim oraz Chełmie. Efekty inwestycji mogą być widoczne już w IV kwartale 2016 r. – twierdzi Jasiewicz.

[email protected]

Opinie

Kazimierz Borkowski, dyrektor Fundacji PlasticsEurope Polska

Poziom recyklingu odpadów tworzyw sztucznych po wprowadzeniu reformy śmieciowej w Polsce wzrósł tylko nieznacznie – według naszych ocen w 2014 r. wyniósł on około 25 proc. Oznacza to, że z ponad 1,54 mln ton odpadów tworzyw sztucznych generowanych co roku w odpadach komunalnych do recyklingu przeznaczone jest około 390 tys. ton. Pozostała część, tj. blisko 60 proc., nie jest w ogóle odzyskiwana i niestety trafia na wysypiska. Najwięcej odpadów do recyklingu pozyskiwane jest w Polsce z sektora opakowaniowego – są to przede wszystkim opakowania transportowe i hurtowe, takie jak np. folia z opakowań zbiorczych towarów dostarczanych do sklepów. Ciągle zbyt mało odpadów opakowaniowych pochodzi ze zbiórki odpadów segregowanych przez mieszkańców. Brak jest też zbiórki selektywnej najłatwiejszych do zebrania odpadów plastikowych, jakimi są butelki na napoje. TRF

Krzysztof Kawczyński, przewodniczący komitetu ochrony środowiska KIG

Dla firm chcących inwestować w Polsce w działalność polegającą na gospodarczym wykorzystaniu odpadów wydaliśmy rekomendację: „nie inwestuj, wstrzymaj się". Zalecamy tak z kilku powodów. Przede wszystkim na rynku bardzo duży udział, bo sięgający 40–50 proc., ma szara strefa, która nie pozwala rozwijać się legalnie funkcjonującym podmiotom. Poważnym problemem jest brak egzekucji obowiązującego prawa i monitoringu rynku. Nie ma też bazy danych o odpadach w Polsce. Trzeba wreszcie pamiętać, że zła sytuacja w branży jest efektem wielu lat zaniedbań, zwłaszcza organów odpowiedzialnych za nadzór nad gospodarką odpadami. Mimo że przepisy się zmieniają, to ciągle nie widać ich efektów. Tym samym uważamy, że ryzyko gospodarcze dla firm chcących inwestować w działalność polegającą na gospodarczym wykorzystaniu odpadów jest obecnie zbyt duże. TRF

Budownictwo
Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victoria Dom: Publiczna oferta obligacji w styczniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku