W odtajnionym raporcie z 29 kwietnia analitycy DM Noble Securities obniżyli zalecenie „trzymaj” do „sprzedaj”, cenę docelową w perspektywie dziewięciu miesięcy szacując na 515 zł przy kursie 640 zł. W majówkę kurs zaliczył nowy tegoroczny szczyt, w poniedziałek przed południem papiery taniały o 1,2 proc., do 654,2 zł.
Metoda DCF dała wycenę 496 zł, a porównawcza 395 zł, tej pierwszej przyznano 80 proc. wagi. Analitycy 7 kwietnia podwyższyli zalecenie ze „sprzedaj” do „trzymaj”, podtrzymując cenę docelową 510 zł.
Czytaj więcej
Ponad pół miliarda złotych przypada szacunkowo na giełdową spółkę za wybudowanie odcinka Rail Baltica w Estonii.
Nadchodzi kumulacja i presja na marże, ale pomoże waloryzacja w umowach
Ostatnie miesiące to duża zmienność notowań akcji Budimeksu – jak całego rynku reagującego na wojnę celną USA z całym światem. Analitycy wskazują, że mocny wzrost notowań budowlanej grupy (20 proc. w trzy tygodnie) może mieć też związek z zapowiedziami przetargów rzędu 30 mld zł w ramach Centralne Portu Komunikacyjnego, które miałyby zostać ogłoszone do końca roku. Zdaniem analityków, realistyczny termin to przyszły rok, a samo podpisanie umów ze zwycięzcami postępowań odbędzie się za kilkanaście miesięcy.
Analitycy prognozują, że wyniki grupy za I kwartał 2025 r. będą zbliżone do ubiegłorocznych, co w kontekście rekordowego portfela zamówień (17,8 mld zł) można uznać za rozczarowanie. Patrząc w przyszłość, spodziewają się presji na marże w związku z kumulacją inwestycji infrastrukturalnych. Tym razem klęska urodzaju powinna być jednaj mniej dotkliwa z uwagi na zapisy waloryzacyjne w umowach, których nie było w czasach poprzedniej górki. Analitycy szacują, że w cyklu 2025–2027 marży brutto ze sprzedaży Budimeksu skurczy się o 2,5 pkt proc. spadku o 5,8 pkt proc. w latach 2017-2019.