Napływów do funduszy polskich akcji nie ma i jeszcze długo nie będzie

Wygląda na to, że w mentalności Polaków krajowy rynek akcji pozostaje nazbyt ryzykowny na tle innych, a z inwestowaniem w fundusze dłużne wiąże się już wystarczająco dużo emocji. Napływów do funduszy polskich akcji jak nie było, tak nie ma.

Publikacja: 14.05.2025 06:00

Napływów do funduszy polskich akcji nie ma i jeszcze długo nie będzie

Foto: Fotorzepa/Cezary Piwowarski

Zwykle skokowy wzrost popularności funduszy polskich akcji wśród klientów TFI był pierwszym sygnałem, że rynek może być już przegrzany, skoro po akcje sięga tzw. Kowalski. Z jednej strony zatem brak napływów do wspomnianej grupy funduszy – o ile ta reguła jeszcze działa – może oznaczać, że szczyt obecnej hossy na GPW jeszcze daleko przed nami. Ale możliwe też, że choćby WIG stawał na uszach, to i tak w tym cyklu nie znęci klientów TFI.

Czekać na korektę?

Do końca roku jeszcze daleko, ale najprawdopodobniej zapisze się on bardzo dobrze w historii GPW. Nie będzie miał jednak większego wpływu na portfele klientów TFI. Jak wynika z danych serwisu Analizy.pl, w kwietniu z funduszy polskich akcji wypłacono 25 mln zł. Kwota co prawda niewielka, ale przypomnijmy, że był to miesiąc, w którym WIG po raz pierwszy w historii wzbił się powyżej 100 tys. pkt. O GPW było głośno w mediach niezajmujących się na co dzień giełdą. Rekord szeroko odnotowali też politycy. Nawet więc w takich warunkach klienci TFI nie sięgnęli po polskie akcje. Co więcej, ujemny wynik napływów po czterech miesiącach tego roku zwiększył się do blisko 0,5 mld zł, tymczasem w całym 2024 r. z tej grupy wypłacono mniej, bo równe 479 mln zł.

– Z dłuższej perspektywy faktycznie, świetna koniunktura na polskim rynku akcji nie staje się udziałem większego grona inwestorów. Zarabiają tylko ci, którzy siedzą na rynku długoterminowo – komentuje Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny, Starfunds. – Nowy kapitał absorbowany jest przez bezpieczne strategie dłużne, które wypadają w ostatnich kwartałach świetnie zarówno w ujęciu nominalnym, jak i w relacji do dochodowości lokat bankowych. Polski inwestor detaliczny kieruje się dziś zasadą „lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”. Niestety – dodaje Pułkotycki.

Czytaj więcej

Rynek wraca do wzrostu aktywów

W samym kwietniu fundusze dłużne pozyskały 2 mld zł, co od początku roku oznacza już ponad 10 mld zł wpłat netto do tej kategorii funduszy. Dla porównania łączna wartość aktywów funduszy akcji to około 40 mld zł.

– Co do samego kwietnia, to trzeba pamiętać, że to relatywnie nieduże negatywne saldo napływów do polskich akcji to najprawdopodobniej pokłosie panicznej wyprzedaży na początku miesiąca. Choć w skali miesiąca WIG był „na zielono”, to paniczne nastroje sprzed kilku tygodni mogły wpłynąć na większą awersję inwestorów do ryzyka – tłumaczy Pułkotycki.

Patrząc szerzej, trudno uznać, że klienci TFI nie są skłonni do ryzyka, bo w tym samym czasie fundusze akcji zagranicznych przyciągają kapitał – w kwietniu około 40 mln zł, a od początku roku już łącznie 268 mln zł. Mało tego – kwiecień był siódmym z rzędu miesiącem, w którym fundusze akcji zagranicznych zanotowały przewagę wpłat nad wypłatami. Może zatem sami doradcy nie podzielają wiary w polski rynek akcji, który w tym roku jest najsilniejszy na świecie i dał zarobić już 30 proc.?

– Rynek polski wydaje nam się bardzo wykupiony, szczególnie w ujęciu relatywnym – ocenia Kamil Cisowski, dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion. – Poziomy wycenowe nie są może skrajnie wysokie na tle innych giełd, ale zwiększają ryzyko krótkoterminowej i potencjalnie silnej korekty. Okres bezpośrednio po wypłacie dywidend wydaje się z perspektywy inwestorów zagranicznych dobrym momentem na realizację zysków – przewiduje ekspert DI Xeliona.

Warto też odnotować, że krajowy rynek akcji (podobnie jak inne w regionie) korzystał na napływie kapitału uciekającego z USA przez zamieszanie wokół ceł, które zdaje się wygasać.

– Myślimy również, że rozpoczął się proces powrotu kapitału na rynek amerykański, co nie będzie bez znaczenia dla jakichkolwiek innych giełd. W WIG20 trudno nam znaleźć jakiekolwiek oczywiste okazje – ocenia Cisowski.

– Z tej perspektywy dane nie są dla nas zaskakujące, co nie zmienia naszego przekonania, że proces odbudowy zaufania do rynku polskiego się rozpoczął, a rezerwy kapitałowe polskich obywateli są ogromne. Sami zamierzamy doważać Polskę w dalszej części roku, o ile w maju i czerwcu przynajmniej lekko (5–10 proc.) się przecenimy – zapowiada ekspert.

Czytaj więcej

TFI będą mogły prowadzić ewidencję uczestników niepublicznych FIZ-ów

Fundusz dłużny wystarczy

Obecną strukturę sprzedaży funduszy (czyli dominację rozwiązań dłużnych) można też częściowo tłumaczyć systemem dystrybucji funduszy, za którą stoją głównie banki.

– U nas polskie akcje, w szczególności fundusze małych i średnich, są nieprzerwanie w portfelach modelowych i rekomendacjach od początku 2023 r. Nasi doradcy to widzą i je rekomendują. W bankach, które stanowią zdecydowanie większą część rynku, chyba tak nie jest. Łatwiej jest namówić klienta na fundusz dłużny, który pobije depozyt i inflacje, więc po co „ryzykować więcej” – mówi Jędrzej Janiak, dyrektor ds. doradztwa inwestycyjnego, F-Trust iWealth.

– Do tego zalew informacji około trumpowych dla potencjalnych klientów jest niezrozumiały, więc tym bardziej nie widać chęci podejmowania większego ryzyka. Z jednej strony to dobre, bo nie wieszczy zwyczajowego końca hossy – przyznaje Janiak. – Spadek stóp procentowych, który pociągnie spadek rentowności portfeli funduszy dłużnych, może moim zdaniem nieco poprawić tę sytuację – przewiduje ekspert F-Trust iWealth.

Na satysfakcjonujące wyniki funduszy dłużnych zwraca uwagę Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI. – Mimo rekordów WIG i przebiciu 100 tys. pkt apetyt polskich inwestorów na fundusze z udziałem akcji cały czas jest niski. Dlaczego? Są co najmniej trzy powody. W ostatnich latach inwestorzy doświadczyli silniejszych wahań na rynkach akcji (m.in. pandemia, wybuch wojny w Ukrainie). Fundusze dłużne osiągają spektakularne wyniki – w ubiegłym roku fundusze dłużne krótkoterminowe około 8 proc., w br. po czterech miesiącach fundusze obligacji skarbowych około 6 proc. – zauważa Buczek. – Informacja o bardzo dobrej koniunkturze na GPW nie przebija się medialnie, przynajmniej na razie – twierdzi.

Najmocniejsze fundusze polskich akcji zarobiły w tym roku już po ponad 30 proc. Średnia stopa zwrotu funduszy uniwersalnych to 23,5 proc. wobec blisko 30-proc. zwyżki WIG-u. Fundusze małych i średnich firm przeciętnie wypracowały 22 proc., czyli o 7 pkt proc. mniej od mWIG40 i podobnie do wyniku sWIG80.

Fundusze inwestycyjne
Mount TFI idzie w asset management
Fundusze inwestycyjne
Wierzymy w polskie obligacje skarbowe
Fundusze inwestycyjne
Pięć błogich lat funduszy polskich akcji
Fundusze inwestycyjne
Czy rozglądać się za innymi niż Polska rynkami wschodzącymi?
Fundusze inwestycyjne
Miesiąc akcji amerykańskich, ale polskie wciąż kontrolują górę tabeli
Fundusze inwestycyjne
Nasze akcje prawie jak złoto