W środę notowania recyklingowej grupy spadały nawet o 7,6 proc., do 3,28 zł, po tym gdy okazało się, że nic nie wyjdzie z dużego przejęcia na Słowenii. Elemental miał kupić – przez spółkę zależną Tesla – część koncernu Gorenje (producent sprzętu AGD), zajmującą się zbiórką i recyklingiem złomu metali żelaznych i nieżelaznych na Bałkanach.
Według wcześniejszych informacji Gorenje Surovina generuje roczne przychody rzędu 300 mln zł oraz kilkanaście milionów złotych EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację). Dla porównania w ubiegłym roku Elemental miał 926 mln zł skonsolidowanych obrotów oraz 60,8 mln zł EBITDA.
Zawarta w zeszłym roku umowa została aneksowana w marcu ub.r. i miała zostać zamknięta do 31 maja.
Czas minął
Elemental podał, że nie zostały spełnione warunki zawieszające transakcję i jeśli sytuacja się nie zmieni w ciągu 30 dni, to firma odstąpi od umowy. Chodzi głównie o nieuzyskanie zgody banku wierzyciela Gorenje na sprzedaż aktywów oraz nieuporządkowanie kwestii wewnętrznych pożyczek i poręczeń. Elemental ujawnił jednak również, że doszło do istotnego pogorszenia wyników Gorenje Surovina – wynik EBITDA w 2015 r. skurczył się o 46 proc. Warunkiem zawieszającym umowę było utrzymanie stabilnych wyników.
Grupa Gorenje, notowana na GPW, wydała komunikat niedługo po Elementalu. Słoweńcy stwierdzili, że o zarzutach Elementalu dowiedzieli się z komunikatu bieżącego, bo nie wpłynęło żadne formalne pismo. „Jesteśmy mocno przekonani, że spełniliśmy uzgodnione warunki" – czytamy w stanowisku Gorenje.