Wielopłaszczyznowy wzrost kosztów (wynagrodzeń, materiałów, logistyki) przy braku realnej waloryzacji cen kontraktów infrastrukturalnych bije w wyniki branży. Jeśli to się nie zmieni, może dojść do kryzysu podobnego do tego z 2012 r. – alarmuje Budimex.
Największa firma z sektora na GPW w I połowie roku zanotowała spadek marży brutto ze sprzedaży w segmencie budowlanym do 7 proc. z 11 proc. rok wcześniej. W samym II kwartale rentowność zmniejszyła się do 6,1 proc. wobec 9,8 proc. rok wcześniej i 8,5 proc. kwartał do kwartału.
Mimo to w czwartek notowania Budimeksu świeciły na zielono, kurs rósł nawet o 3,9 proc., do 128,6 zł. W połowie tego miesiąca kurs spadł do wieloletniego minimum – 109,6 zł, kiedy firma podała szacunkową wartość zysku netto za I półrocze.
Zyski będą niższe
– Marża brutto ze sprzedaży w segmencie budowlanym cały czas spada, jest nie tylko słabsza rok do roku, ale i kwartał do kwartału. Dodatkowo wciąż nie wiemy, czy jest to „czysta" marża, czy też miało na nią wpływ rozwiązywanie rezerw, takie informacje będą dostępne dopiero w pełnym sprawozdaniu finansowym – komentuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM. – Nie spodziewam się, by w II półroczu rentowność miała się poprawić, a dodatkowo ubiegłoroczna baza będzie wysoka. Budimex ma rekordowy portfel zamówień, można więc spodziewać się dalszego wzrostu sprzedaży – dodaje.
W raporcie z 12 lipca DM BDM prognozował, że grupa w całym 2018 r. zwiększy przychody o 13 proc., do 7,23 mld zł, ale zysk netto skurczy się o 47 proc., do 244 mln zł.