Tym razem 12 mld zł rano i dodatkowe 2 w popołudniowej dogrywce. Popyt na obligacje dopisuje i minister finansów nie ma problemu ze sprzedawaniem długu. W efekcie tegoroczne potrzeby pożyczkowe są już sfinansowane w 90 proc. Największym zainteresowaniem inwestorów znów cieszyły się papiery stałokuponowe, które dają pozytywną ekspozycję na oczekiwany spadek stóp procentowych. Argumentów, by grać taki scenariusz, z każdym tygodniem przybywa. Krajowy obrazek – spadająca inflacja i niska koniunktura – wzmacniają ostatnie dane zza oceanu. Nowych miejsc pracy w USA przybywa wyraźnie mniej, a zamówienia na dobra trwałego użytku spadają. Nic dziwnego – firmy mierzą się z silnym wzrostem niepewności. W życie wchodzą wysokie cła importowe, co w krótkim terminie utrudnia planowanie, ogranicza marże i zwiększa presję kosztów. Potrzeba obniżek stóp w USA staje się coraz bardziej widoczna. W dłuższym horyzoncie, zmiana terms of trades i niższe stopy procentowe powinny wspierać inwestycje i odbudowę amerykańskiej gospodarki. Taki plan ma Donald Trump. Z perspektywy Chin i Europy bolesny, ale amerykański model życia na kredyt już nie działa. Globalna konkurencja zaostrzy się i by ją wygrać, potrzebne będą inwestycje w innowacje, niższe stopy procentowe i kapitał. Ten w Polsce pomoże zdobywać reforma opodatkowania zysków kapitałowych, zaproponowana przez rząd. Rozwiązanie premiuje długoterminowe inwestowanie kapitału w obligacje i bezpośrednie wspieranie gospodarki poza systemem depozytowym, który słabo buduje wartość.