Wynik Murapolu za objęty lockdownem II kwartał br. jest o blisko 19 proc. lepszy wobec wyniku podawanego rok wcześniej oraz o aż 43 proc. większy miesiąc do miesiąca.
W całym I półroczu spółka zawarła 1,53 tys. umów deweloperskich, o 10 proc. mniej wobec wyniku podawanego rok wcześniej. To mniej niż Dom Development, który w ciągu sześciu miesięcy sprzedał 1,63 tys. lokali.
– II kwartał br. zdominowany był przez sytuację epidemiologiczną i konieczność dostosowania się do nowej rzeczywistości, aby nie tylko utrzymać ciągłość działalności, ale też wypracować wyniki na akceptowalnym poziomie. Intensywne działania marketingowe skutecznie stymulowały zainteresowanie naszą ofertą – skomentował Nikodem Iskra, prezes Murapolu. Deweloper m.in. w marcu wystawił 200 lokali ze średnim rabatem 29 tys. zł, a w kwietniu – 250 lokali z premią w wysokości rocznych rat kredytu. W ostatnim czasie kampania marketingowa skierowana była także do osób szukających możliwości ulokowania pieniędzy. To zaowocowało wzrostem udziału zakupów gotówkowych.
Poza tym Murapol po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego nie zamknął stacjonarnych biur sprzedaży, tylko wprowadził tam procedury bezpieczeństwa.
W I półroczu firma wprowadziła do oferty 1,12 tys. lokali w sześciu miastach. Na koniec czerwca w budowie było 5,73 tys. mieszkań w 10 miastach, najwięcej w Krakowie, Łodzi i Warszawie. Spółka buduje nie tylko w aglomeracjach z „wielkiej szóstki", ale też miastach takich jak Toruń, Gliwice, Siewierz, Mikołów czy Wieliczka.