W ING BSK ruszył konkurs na nowego prezesa. Jak rozumiem, pan osobiście przestaje być prezesem z końcem 2024 roku?
Dokładniej rzecz biorąc, wraz z datą walnego zgromadzenia podsumowującego rok 2024, a które odbędzie się na początku 2025 roku.
Jest pan związany z grupą ING od 30 lat i przez ten okres pozycja banku w Polsce, udziały w rynku i wyceny giełdowe na tle konkurencji znacząco urosły. Z czego to wynikało, jaka jest pana recepta na sukces?
Jestem zwolennikiem optymalizacji wyniku w średnim i długim horyzoncie czasu i wydaje mi się, że doskonale rozumiem, na czym polega tak kreowana optymalizacja. Przede wszystkim na utrzymaniu wysokiego zadowolenia klientów z oferowanych przez daną instytucję usług. Reszta to już technikalia, takie jak umiejętność doboru właściwych ludzi, narzędzi, strategii, działań itp. Najważniejszy jest model biznesowy oparty na potrzebach klienta. To przynosi efekty.
Jeśli bank rośnie w siłę, m.in. pozyskując nowych klientów, to dlaczego ING BSK nie kupił VeloBanku?
Ponieważ przejęcie innego banku spowolniłoby to tempo uzyskiwania korzyści przez ING Bank Śląski, a nie go przyspieszyło.
To znaczy? Dlaczego duży bank kupujący mniejszy miałby nie odnieść z tego korzyści?
Nasza odpowiedź jest prosta. Optymalizacja tempa wzrostu organicznego sprawia, że ING Bank Śląski bez kupna innych podmiotów rośnie najszybciej na całym rynku w perspektywie 20 czy 30 lat. To moim zdaniem jest dowód, że to działa. A myślenie, że wchodzenie w transakcje kupna przyspiesza ten rozwój, jest ułudą. Poza tym w sposób naturalny każdy robi to, na czym się zna. My wiemy, jak rosnąć organicznie.
Jak pan widzi przyszłość ING BSK?
Bank mój widzę ogromny...
Takiej odpowiedzi się spodziewałam…
Istotnym zadaniem każdego prezesa, czyli osoby wynajętej, jest to, aby bank mógł funkcjonować bez niego w każdym momencie równie dobrze przez kolejne długie lata. Czy ja wykonałem swoją pracę? Tego się dowiemy w ciągu najbliższych lat. Mam nadzieję i głęboką wiarę, że tak będzie.
Jeśli można zapytać, jakie ma pan plany na przyszłość?
Będąc prezesem banku, nie mam prawa etycznego do snucia jakichkolwiek planów w momencie, kiedy jedyną myślą, która może mnie zajmować, jest najlepsze wykonywanie funkcji prezesa. Na układanie planów przyjdzie jeszcze czas.
A jak pan widzi przyszłość całego sektora bankowego? Jakie najważniejsze wyzwania?
Przed Polską stoi bardzo wiele wyzwań cywilizacyjnych, takich jak transformacja do gospodarki opartej na wiedzy czy transformacja energetyczna. To wymaga ogromnego wysiłku, w którym banki będą odgrywać piekielnie istotną rolę. A żeby tę rolę mogły wypełnić, sektor musi być ustabilizowany, pewny otoczenia regulacyjnego i wspierany, żeby mógł wywiązać się ze swojej funkcji. Polskie banki są wysoce efektywne i nowoczesne, ale jeśli nie będą pracować nad zwiększeniem efektywności i nowoczesności, takimi przestaną być. Kto nie biegnie, ten się cofa. A więc banki muszą biec i warto je w tym wspierać.
Niektórzy wieszczą, że banki przestaną być w ogóle potrzebne przez rozwój finansowania pozabankowego.
To są sensacyjne stwierdzenia, mówiąc szczerze, nic nie wnoszą poza fajnym tytułem. Oczywiście można sobie wyobrazić najróżniejsze modele, żyłem również za komunizmu, gdzie banków komercyjnych nie było, dziś widać elementy pewnej niefrasobliwości w kreacji rozwiązań finansowych w wielu krajach, patrz choćby Chiny. Natomiast jestem pewien, że model finansowania gospodarczego powinien się opierać na rozproszonych decyzjach wysoce profesjonalnych i wysoce regulowanych podmiotów. Spięcie mechanizmu ochrony depozytów i finansowania gospodarki, kreując maksymalną konkurencyjność tej gospodarki w średnim do długiego okresu, wymaga funkcjonowania takich podmiotów jak regulowane banki komercyjne.
CV
Brunon Bartkiewicz jest związany z Grupą ING od początku lat 90. Funkcję prezesa ING Banku Śląskiego pełnił w latach 1995–2000 i w latach 2004–2009, po raz trzeci objął to stanowisko, i sprawuje je do dziś, w 2016 r.
W strukturach ING zajmował wysokie stanowiska, przykładowo w latach 2012–2016 nadzorował działalność grupy we Francji, Włoszech, Polsce, Hiszpanii, Rumunii oraz Turcji. Ukończył studia na Wydziale Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie oraz na wydziale Stanford Executive Program w Graduate School of Business Stanford University.