Biorąc pod uwagę spadki wyceny banków, chwilowo sięgające ponad 40 proc. od początku roku, rynek zastanawiał się, czy planowana sprzedaż mBanku jeszcze wchodzi w grę. – Proces trwa. Nie będziemy jednak komentować jego szczegółów – mówi Erik Nebel, rzecznik Commerzbanku.

Przypomina, że na konferencji w połowie lutego bank poinformował o poprawie współczynników kapitałowych i jego przedstawiciele zaznaczali wtedy, że do sprzedaży dojdzie tylko pod warunkiem uzyskania odpowiedniej ceny i struktury transakcji. Commerzbank deklaruje, że niezależnie od sprzedaży mBanku będzie kontynuował przedstawioną we wrześniu strategię. Transakcję może utrudnić duże umocnienie franka, bo mBank ma duży portfel tych hipotek. I choć mają zostać wydzielone z transakcji i kupujący miałby wziąć tylko „niefrankowe" aktywa, to wzrost kursu może oznaczać, że więcej kapitału musiałoby być ulokowane we „frankowej pozostałości" po mBanku, która pozostanie w rękach Commerzbanku. To wymagałoby pozostawienia w niej więcej kapitału, co przyniosłoby mniejszy, niż planowany, uzysk kapitałowy z transakcji. MR