Odgórne uregulowanie wakacji kredytowych, czyli zawieszenia płatności rat, znalazło się w projekcie ustawy, do którego dotarł „Parkiet". Z harmonogramu prac Sejmu wynika, że posłowie zajmą się nim we wtorek po południu.
Bezwarunkowe wsparcie
Wiele wskazywało, że rządowi nie wystarczy samoregulacja banków, które w połowie marca ustaliły ogólne zasady przyznawania wakacji kredytowych. Pod koniec kwietnia Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju, zapowiedziała rozwiązania dotyczące m.in. wakacji kredytowych w ramach pakietu antykryzysowego.
Również z wypowiedzi rzecznika finansowego wynikało, że może być potrzebne wprowadzenie ustawowych wakacji kredytowych. Jego zdaniem wobec problemów takich jak kontrowersyjne zapisy we wnioskach dotyczące potwierdzenia salda kredytu czy różne podejście banków do zawieszania rat (niektóre oferują tylko wstrzymanie płatności kapitałowych, inne także odsetkowych), warto spojrzeć, jak kwestia wakacji kredytowych została rozwiązana w innych krajach. Przypomina, że na przykład Austriacy w połowie marca wprowadzili regulację umożliwiającą odroczenie płatności wynikających z kredytu. Mowa o odroczeniu spłaty kapitału, odsetek i innych płatności wynikających z umowy o kredyt należnych w okresie od 1 kwietnia do 30 czerwca. Regulacja dotyczy m.in. kredytów mieszkaniowych, konsumenckich, samochodowych. Z odroczenia może skorzystać każdy, kto utracił przychody na skutek epidemii. – Są też inne modele i możliwości, które analizujemy wspólnie z zagranicznymi ekspertami. Na tej podstawie będziemy mogli przygotować nasze propozycje dotyczące ewentualnej regulacji – deklarowal Mariusz Golecki, rzecznik finansowy.
Propozycja rządu zakłada, że bank musiałby „zawiesić wykonanie umowy" od momentu doręczenia przez kredytodawcę wniosku, oznaczałoby to zawieszenie obowiązku dokonywania płatności rat: zarówno części kapitałowej, jak i odsetkowej. Maksymalne zawieszenie miałoby obowiązywać do trzech miesięcy, w tym okresie kredytodawca nie może pobierać żadnych innych opłat, z wyjątkiem świadczeń pieniężnych, które wynikają z posiadanych przez kredytobiorcę ubezpieczeń powiązanych z umową kredytu. Kredytodawca w terminie do 14 dni zobowiązany miałby być do przekazania kredytobiorcy potwierdzenia otrzymania oraz poinformować o wysokości opłat z tytułu umów ubezpieczenia. Okres kredytowania i wszystkie terminy przewidziane w umowie kredytu uległyby przedłużeniu o okres zawieszenia.
Za późno na regulację?
– Projekt ten jest złożony zbyt późno, należało go przedstawić od razu, bo do teraz wnioski złożyło już około 800 tys. osób i zdecydowana większość z nich została rozpatrzona pozytywnie. Banki same wyszły z inicjatywą i pomagają klientom, bo zdają sobie sprawę, że to także jest w ich własnym interesie. Liczba odrzuconych wniosków jest nieduża – mówi jeden z bankowców. Związek Banków Polski informuje, że w pierwszych tygodniach skarg było ponad 2 tys., jednak obecnie ich liczba „gwałtownie spadła".