Przeciw sześciu największym „frankowym" bankom z GPW (PKO BP, Santander, mBank, Getin Noble, Millennium, BNP Paribas) na koniec czerwca toczyło się łącznie już 18,8 tys. indywidualnych spraw wytoczonych przez klientów mających kredyty mieszkaniowe – wynika z naszego podsumowania na podstawie raportów banków. Oznacza to, że przez trzy miesiące przybyło netto (nowe sprawy minus rozstrzygnięte) blisko 4,85 tys. spraw, czyli prawie 35 proc. To wzrost jeszcze szybszy niż w I kwartale, gdy analizowanej szóstce przybyło w porównaniu z końcem 2019 r. łącznie 2,6 tys. spraw, co oznaczało wzrost o 23 proc.
Duże zwyżki liczby pozwów to głównie efekt korzystnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wpłynął na orzecznictwo polskich sądów. Zaczęły one coraz częściej orzekać na korzyść klientów. Z szacunków kancelarii Votum, obsługującej frankowiczów, wynika, że na początku tego roku wygrywali oni mniej więcej 75 proc. spraw (wszystkich instancji, ale głównie tych pierwszych), a w ostatnich kilku miesiącach wskaźnik podskoczył do 90 proc. To skłania kolejnych klientów do wystąpienia na drogę sądową. Jednak banki w swoich raportach podają najczęściej dane dotyczące wyroków prawomocnych i twierdzą, że w takim ujęciu zdecydowanie częściej wygrywają z klientami.
Na koniec czerwca przeciw wspomnianej szóstce banków toczyło się 18,8 tys. spraw wobec prawie 11,4 tys. na koniec 2019 r. To odpowiednio 4,3 proc. i 2,5 proc. czynnych wtedy umów (w czerwcu było ich 441 tys.). Analizowana grupa odpowiada za mniej więcej 75 proc. wartości hipotek frankowych w polskim sektorze bankowym. Można więc szacować, że na koniec czerwca toczyło się 25,1 tys. spraw frankowych przeciw wszystkim bankom w Polsce mającym te kredyty (to 5,7 proc. czynnych umów). Wcześniej ekonomiści ING Banku Śląskiego szacowali, że na koniec tego roku liczba spraw urośnie do 37 tys. (8,4 proc. umów).
Ministerstwo Sprawiedliwości wcześniej podawało informacje dotyczące przyrostu nowych spraw frankowych na całym rynku. Od lutego już tego nie robi. Biuro prasowe resortu powołuje się na rozporządzenie w sprawie ograniczeń obowiązujących od początku epidemii do odwołania. „Wykonywanie zadań przez sądy powszechne zostało ograniczone z uwagi na świadczenie pracy w sposób zdalny i przebywanie na kwarantannie pracowników sądów". Dlatego dane za ten rok są niedostępne, trwa ich weryfikacja i mają zostać ujawnione później. MR