Skokowy wzrost rentowności spółki – to główne zadanie, które stawia przed sobą nowy zarząd Simple. Na jego czele od lutego stoi Paweł Zdunek. Od lipca wspiera go Przemysław Gnitecki, który przeszedł z ABG.– Poprzedni kierujący koncentrowali się, z bardzo dobrym skutkiem, na kwestiach technologicznych. My postawiliśmy sobie za cel poprawę efektywności firmy – tłumaczy Zdunek. Twierdzi, że Simple przez ostatnie miesiące mocno poprawiło jakość oferowanych rozwiązań (produkuje i wdraża systemy do zarządzania przedsiębiorstwem), serwis i obsługę klientów, skuteczność działu handlowego i wydajność pionu produkcyjnego.
[srodtytul]Zmiany procentują[/srodtytul]
Pozytywne efekty tych działań według Zdunka były widoczne już w wynikach za I półrocze. Sprzedaż w tym okresie sięgnęła 8,67 mln zł (wzrosła o 17 proc.), a zysk netto wyniósł 0,26 mln zł wobec 0,14 mln zł rok wcześniej. Sam II kwartał Simple zakończyło jednak pod kreską (strata netto sięgnęła 0,34 mln zł). – W naszej branży II i III kwartał są tradycyjnie słabsze niż pozostałe – tłumaczy prezes. Sygnalizuje, że również bieżący kwartał, jeśli chodzi o zarobek, będzie średni. W III kwartale zeszłego roku informatyczna grupa miała 0,37 mln zł straty netto.
Zdunek jest jednak przekonany, że cały bieżący rok będzie zdecydowanie lepszy niż poprzedni. W 2008 r. firma zarobiła 0,42 mln zł netto przy 16,35 mln zł przychodów. Rentowność netto nie przekroczyła zatem 2,6 proc. – Myślę, że w naszym zasięgu jest zysk netto na poziomie co najmniej 1,2 mln zł i sprzedaż rzędu 20 mln zł – zapowiada. Jeśli założenia uda się zrealizować, rentowność netto Simple sięgnie 6 proc.
[srodtytul]Od słów do czynów[/srodtytul]