CFTC, czyli jeden z amerykańskich regulatorów rynków finansowych, natrafił na ślad bliźniaczego skandalu z aferą z manipulacją stopą Libor. Wzywa na przesłuchania finansistów z 15 dużych banków oraz brokerów z firmy ICAP, podejrzewanych o manipulowanie stopą ISDAfix, która jest punktem odniesienia dla wartego 379 bln USD rynku swapów stóp procentowych. Swapy te, będące rodzajem kontraktów, w których strony umowy wymieniają się płatnościami odsetkowymi, są kupowane m.in. przez państwa i samorządy z całego świata, by uzyskiwać mniejsze koszty obsługi długu. Kluczowa stopa ISDAfix jest ustalana w New Jersey przez 20 brokerów z ICAP na podstawie danych dostarczanych przez kilkanaście banków. W niemal analogiczny sposób ustalane są stopy Libor. – To w oczywisty sposób przypomina manipulację Liborem. Ludzie są naiwni, myśląc, że samo dokumentowanie zgłaszanych stóp przez banki wystarczało, by uniknąć manipulacji – twierdzi Darrell Duffie, profesor finansów na Uniwersytecie Stanforda.
Ekipa z Jersey
Podobieństwa między obiema aferami nie powinny dziwić. Wszak na przesłuchania w sprawie manipulacji ISDAfix wzywani są przedstawiciele tych samych banków, które angażowały się w „ustawianie" stóp Libor, m.in.: Barclaysa, Bank of America, JPMorgan Chase i Royal Bank of Scotland. Główna różnica pomiędzy oboma przekrętami polega na tym, że ten z ISDAfix był bardziej bezczelny. Amerykański regulator ma zeznania mówiące, że brokerzy z ICAP celowo opóźniali elektroniczną publikację danych o stopie ISDAfix (na tzw. ekranie 19901), tak by dzielić się wcześniej poufnymi danymi z wybranymi bankami. „Można to porównać do sytuacji, w której podczas wyścigów konnych tuż przed metą tor zostaje zasłonięty gigantyczną kurtyną, a ludzie na trybunach dostają dwie minuty później informację, kto wygrał wyścig. Ten, kto znalazł się po dobrej stronie kurtyny, może dokonywać zakładów, zanim reszta widowni pozna wyniki" – napisał Matt Taibbi, publicysta „Rolling Stone".
Afery z ISDAfix to pokłosie odkrycia w zeszłym roku skandalu z manipulacją stopą Libor, punktem odniesienia dla rynku instrumentów finansowych wartych 500 bln USD. Libor wyraża średnie koszty niezabezpieczonych pożyczek międzybankowych na londyńskim rynku. Stopa jest wskaźnikiem wzajemnego zaufania instytucji finansowych i jest obliczana na podstawie szacunków nadsyłanych przez nie same. W latach 2005-2011 kilkanaście banków nadsyłało jednak zmanipulowane szacunki, co pozwalało im m.in. poprawiać swoje wyniki na rynku derywatów. To jednak niejedyna afera, na której ślad wpadli regulatorzy w związku z liborowymi dochodzeniami. CFTC od marca prowadzi śledztwo w sprawie manipulowania cenami złota i srebra przez kilkanaście banków. Z przecieków wynika, że chodzi o niemal tych samych pożyczkodawców, co przy aferze Libor.
Sądowi skandaliści
Jeżeli jednak kary za nowo wykryte afery będą podobne jak po skandalu z Liborem, to banki zaangażowane w manipulację nie muszą się martwić. Najgorzej na „ustawianiu" Liboru wyszedł jak dotąd UBS, który musiał zapłacić 1,5 mld USD kar. RBS dostał kary wynoszące 650 mln USD, a Barclays 450 mln USD. Pozostałe banki zaangażowane w aferę jeszcze nie dostały żadnych grzywien. Spośród traderów ukarane zostały jedynie mało znaczące płotki. Prokurator generalny USA Eric Holder zasugerował, że ściganie winnych może zaszkodzić sektorowi bankowemu i przez to przynieść negatywne skutki uboczne dla gospodarki. W marcu amerykański sędzia federalny odrzucił wielki pozew zbiorowy samorządów z USA oraz innych inwestorów przeciwko bankom zaangażowanym w liborowe manipulacje. Nowojorska sędzia Naomi Buchwald argumentowała, że ci, którzy ponieśli straty finansowe w wyniku manipulacji stopami Libor, są sami sobie winni, gdyż nie powinni myśleć, że banki dostarczające danych potrzebnych do ustalenia tej stopy konkurują ze sobą. Prawnicy reprezentujący poszkodowanych inwestorów nazwali to orzeczenie „farsą".
Konieczna reforma
Europejska Federacja Użytkowników Usług Finansowych (EFFSU) opublikowała latem zeszłego roku raport mówiący, że systemy ustalania rynków wskaźników takich jak Libor na podstawie dobrowolnie dostarczonych przez banki danych są wrażliwe na oszustwa i manipulacje. Śledztwa w sprawie ISDAfix oraz manipulowania fixingami na rynku złota i srebra tylko potwierdzają konkluzję tego raportu. Czy rządy i regulatorzy coś jednak robią, by zreformować ten system?