Zarazem tak mocna korekta jest często spotykana w początkowej fazie hossy. Tymczasem DAX i S&P500 wzbijają się na nowe historyczne rekordy. Na tym tle nasz parkiet wciąż jest słaby. Problemy branży budowlanej, niepewność związana z OFE oraz brak ożywienia gospodarczego powodują, że rynek jest w marazmie. Jednak rekordowo niskie rentowności obligacji i lokat powinny skłaniać firmy do inwestycji, a inwestorów ku bardziej ryzykownym aktywom. W ostatnich dwóch tygodniach znacząco wzrósł udział inwestorów obstawiających hossę w kolejnych sześciu miesiącach. Byków przybyło aż o 19,3 pkt proc. To najwyższy wzrost w historii badania. Obecnie udział byków wynosi 50,7 proc., czyli powrócił w rejony wskazujące na minientuzjazm. Wpływ na to miały rekordy na giełdach zagranicznych. Co czwarty inwestor jest albo niedźwiedziem, albo poza rynkiem.