Inwestorom przestały najwidoczniej przeszkadzać słabe dane z polskiej gospodarki oraz wciąż niepewna sytuacja OFE. Kolejna obniżka stóp procentowych przez RPP oraz hossa na giełdach zagranicznych dały paliwo do wzrostów również na GPW. Nadzieję na poprawę wyników spółek (te publikowane za I kwartał wcale nie są złe) daje perspektywa poprawy w gospodarce w II połowie br. Ponadto rentowności polskich obligacji czy lokat są tak mało atrakcyjne, że powinny skłaniać firmy do inwestycji, a inwestorów ku bardziej ryzykownym aktywom. Powinien na tym skorzystać polski rynek akcji. Rynkom sprzyja bez wątpienia brak „zamieszania" i ogólnej niepewności – tak jak to wcześniej miało miejsce np. z kryzysem cypryjskim czy klifem fiskalnym. W minionym tygodniu udziały poszczególnych grup inwestorów zmieniły się nieznacznie. Do obozu byków przyłączyli się inwestorzy pozostający poza rynkiem.
Odsetek inwestorów obstawiających hossę w najbliższych sześciu miesiącach wzrósł do 52,4 proc. To wysoki udział optymistów, jednak do entuzjazmu trochę brakuje. Wciąż co czwarty inwestor to niedźwiedź.