[b]Jak nazwać to, co od ponad roku dzieje się na polskim rynku wódki? Mamy do czynienia z wojną pomiędzy największymi graczami?[/b]
Trudno znaleźć nie tylko w Polsce, ale i na świecie, drugą branżę, która przeszłaby tak dużą przemianę w tak krótkim czasie, jak polski rynek wódki. Około 42 proc. rynku należy obecnie do wódek, które pojawiły się na rynku w ciągu ostatnich trzech lat. Przy tak ostrej konkurencji konieczne jest wprowadzanie nowych marek i zmiana wizerunku tych istniejących. My też zamierzamy być jeszcze bardziej aktywni i innowacyjni. Właśnie ze względu na inwestycje związane z umocnieniem pozycji rynkowej zdecydowaliśmy się na tak ostrożne prognozy na ten rok.
[b]Czy CEDC popełniło błąd, zwlekając z reakcją na ekspansję Stock Spirits, który odebrał wam pozycję lidera na polskim rynku?[/b]
Nie ma magicznego guzika, którego naciśnięcie sprawi, że w ciągu miesiąca produkt pojawi się na rynku. To nie takie proste. Okres od rozpoczęcia prac nad nowym produktem do wprowadzenia go na rynek trwa od dziewięciu do dwunastu miesięcy. Ponadto, na pewnym etapie prac nad Żubrówką Białą, musieliśmy się skoncentrować na przejęciach i restrukturyzacji naszego biznesu w Rosji. Trzeba też jednak przyznać, że jesteśmy zaskoczeni tym, jak szybko zmienił się polski rynek wódki. Sukces nowych marek, w tym Żubrówki Białej, udowodnił, jak bardzo polscy konsumenci są spragnieni nowych produktów. Zaczęliśmy już jednak walkę o odzyskiwanie udziałów rynkowych i umacnianie pozycji naszych marek.
[b]Czy wprowadzenie nowych produktów i próba zwiększenia udziałów rynkowych wystarczy, aby akcje CEDC zyskały na wartości? Nadal są o kilkadziesiąt procent tańsze niż na początku roku.[/b]